Niedziela u Geyera
kwietnia 14, 2014W niedzielne popołudnie wybraliśmy się z wizytą do Geyera. Jakiś czas temu co nie co mogliście przeczytać o Geyerze u mnie na blogu. Wtedy jednak głównie skupiliśmy się na parku, który otacza dawną posiadłość Geyera, a w tą niedzielę udaliśmy się na wizytę do właśnie wspomnianej dawnej posiadłości, gdzie obecnie mieści się Centralne Muzeum Włókiennictwa, które miało zaszczyt zaprosić już po raz kolejny na "Niedzielę u Geyera" czyli kolokwialnie mówiąc drzwi otwarte.
Trochę się obawialiśmy iść z Lulcią, no bo muzeum dla 3-latka to chyba żadna atrakcja tym bardziej Muzeum Włókiennictwa. Jednak nasze obawy okazały się bezpodstawne. Lulcia spisała się na się na 6+, grzecznie chodziła po salach muzeum, patrząc się na eksponaty i co chwila zadając pytania mama, tata, co to ? A wystawy jakie zobaczyliśmy to:
- Z modą przez XX wiek
- Rekonstrukcja tkalni z przełomu XIX/XX w. Prezentacja maszyn w ruchu
- Dawne zakłady Ludwika Geyera 1828 - 2002
- Narzędzia i maszyny włókiennicze w zbiorach Centralnego Muzeum Włókiennictwa
- Błony - interfejs malarstwa w przestrzeni (wystawa prac Dory Hary)
- Rekonstrukcja wnętrz mieszkań robotniczych z lat 20. i 30. XX w.
- Rekonstrukcja wnętrza izby warsztatowej z I poł. XIX w.
- W kuchni Pani Goldbergowej
Szczypta o Mnie
15 komentarze
1. Muzeum interaktywne to najgenialniejszy - moim zdaniem - wymysł jeśli chodzi o poznawanie i zachęcanie do sztuki. Każdej.
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo trafiony. O takich muzeach dzieci opowiadają koleżanką, co było tam, co robiły, czego mogły dotknąć, a nie tylko to, co widziały. To est wspaniały sposób na zapamiętanie treści.
2. Czapka - no moim zdaniem genialna! Brawa dla Ciebie!
Czapa super! Też się zastanawiałam nad dzianinową, ale jakoś bliżej mi szydełko (nie wyobrażam sobie szyć ręcznie dzianiny, a obawiam się, że do czasu wyjęcia maszyny do szycia, syn będzie za duży na czapy :P
OdpowiedzUsuńCo do muzeum, znam :)
A nie wiem czy wiesz o spotkaniach w muzeum, chyba co dwa tygodnie tzw Geyerki? Czy jakoś tak się to nazywa (sprawdź na stronie), zajęcia dla dzieciaków :)
Czapeczka piekna! :*
OdpowiedzUsuńMuzeum a do tego interaktywne, świetny pomysł na spędzenie czasu z dzieckiem. Na pewno Lulcia coś wyniesie z takiej "lekcji". A przynajmniej będzie miło wspominać, nie mogę się doczekać kiedy będę zabierać syna na takie wycieczki...
OdpowiedzUsuńCzapka pierwsza klasa!
Świetny rodzinny wypad :)
OdpowiedzUsuńA czapeczka też udana :)
Super miejsce! Uwielbiam muzea interaktywne! Lulcia przepiękna! A czapa? Wielki podziw i uznanie dla Mamy! Zazdroszczę talentu! Booska!
OdpowiedzUsuńnie obraź się ale...rozbawiłaś mnie poprzednim wpisem :D. w bajeczki tego typu nie wierzę :D. co do zwiedzania, to mamy za sobą Toruń :) zwiedzanie wersja light bardzo podobała się Ątusi
OdpowiedzUsuńnie gniewam się masz prawo do tego by w to nie wierzyć, a ja mam prawo do tego by w te "bajki" wierzyć, a szczególnie się ta moja wiara umocniła kiedy w ub. roku odwiedziłam Chinkę, która leczy ziołami i Lulcię, która nam non-stop chorowała wyleczyła
Usuńfaaajneee!! :)
OdpowiedzUsuńczapka świetna!! super!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpierwsze koty za ploty mumuska:)
OdpowiedzUsuńA jak oceniasz Madzia jako specjalistka ::
UsuńCzapa REWELACJA!!!!
OdpowiedzUsuńNa noc w muzeum zapraszam Cię do nas :)
Adulka z miłą chęcią, ale za daleko :(
UsuńSkoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.