Czytając jakiś czas temu najpierw zapowiedź, a potem relację z Christmas Market u Mini, żałowałam, że u nas nic takiego się nie odbywa, a tu niespodzianka bo w tym roku miał miejsce pierwszy w historii miasta jarmark bożonarodzeniowy Łódź Pod Choinką. Jarmark odbywa się w dniach 12-24.12 tu wszelkie szczegóły. My na Jarmark wybraliśmy się w minioną sobotę ponieważ jedną z atrakcji była Świąteczna Wioska Świętego Mikołaja, a w nim prawdziwe renifery :)
I powiem Wam, że przyjemne z nich stwożonka. Niestety trafiliśmy na nieprzyjemną aurę deszcz padał jak szalony, więc Renifery podziwialiśmy i szybko zmyliśmy się do domu. A co na Jarmarku można było zobaczyć po za budkami, w których można było zrobić świąteczne zakupy jedzeniowe i nie tylko. Było lodowisko niestety pełne lodu i wody, był tor saneczkowy, ale żywej duszy na nim nie było, a winowajcą wszystkiego był deszcz.
Po drodze zajechaliśmy zobaczyć piękną 13 metrową żywą choinkę przyozdobioną setkami świecidełek, a do tego piękna iluminacja głównej ulicy naszego miasta. Oj robi wrażenie.
Teraz nie pozostaje nam nic innego jak oczekiwać na wigilijna kolację :) Ale jeszcze nam chwilka została i chciałabym z tego miejsca Wam wszystkim
I powiem Wam, że przyjemne z nich stwożonka. Niestety trafiliśmy na nieprzyjemną aurę deszcz padał jak szalony, więc Renifery podziwialiśmy i szybko zmyliśmy się do domu. A co na Jarmarku można było zobaczyć po za budkami, w których można było zrobić świąteczne zakupy jedzeniowe i nie tylko. Było lodowisko niestety pełne lodu i wody, był tor saneczkowy, ale żywej duszy na nim nie było, a winowajcą wszystkiego był deszcz.
Po drodze zajechaliśmy zobaczyć piękną 13 metrową żywą choinkę przyozdobioną setkami świecidełek, a do tego piękna iluminacja głównej ulicy naszego miasta. Oj robi wrażenie.
Atrakcji świątecznych w tym roku u nas nie brakuje. Jak co roku od dłuższego czasu na Rynku w Manufakturze, tradycyjnie stanęła choinka, lodowisko, świąteczne budki ze świątecznymi pysznościami i nie tylko, wielki młyn do mielenia złych uczynków, a w środku zagościła piernikowa chatka z Mikołajem, z którym możesz na miejscu zrobić zdjęcie, a za zdjęcie płacisz co łaska wspierając w ten sposób fundację. Zdjęcie mamy i my znaczy mama i Lulcia.
Pierwszy raz też uczestniczyłyśmy w warsztatach wypiekania pierniczków. każde dziecko otrzymało kulkę ciasta, wałek, foremki do wyboru do koloru na stoliczkach były. Dzieciom w wypiekaniu pierniczków pomagali wolontariusze, Lulci mama. Kiedy pierniczki się upiekł czas na ozdabianie do wyboru był lukier biały i żółty oraz różne koraliki, gwiazdeczki. Upiekłyśmy trzy pierniczki po jednym dla każdego :)
W manufakturze podziwiać też możemy nietypową choinkę całą z klocków LEGO.
A na koniec świątecznych atrakcji kilka słów o Mikołajkach w żłobku Lulkowym. Dzieci w tym roku zamieniły się w Smerfy i na Mikołajki udaliśmy się do wioski Smerfów smerfastycznie :) Były piosenki, tańce i szaleństwa. I powiem Wam to był pierwszy występ w którym nasza Lulcia brała aktywnie udział śpiewała, tańczyła, wszystkie wcześniejsze były u boku mamy lub taty, a na tych występach najważniejsza była Natalka i mamy i taty wcale mogło nie być. Był Mikołaj i słodki poczęstunek i było bardzo wesoło i kolorowo :)
Teraz nie pozostaje nam nic innego jak oczekiwać na wigilijna kolację :) Ale jeszcze nam chwilka została i chciałabym z tego miejsca Wam wszystkim
Na te zbliżające się Święta życzę Wam
Wiele radości, którą będziecie mieli z kim dzielić,
Wiele radości, którą będziecie mieli z kim dzielić,
miłości do siebie i świata,
rajskiego nastroju,
apetytu na życie,
magii na co dzień,
wszystkiego seksownego,
nieograniczonych możliwości,
śmiałych marzeń,
nieposkromionej ochoty na więcej.
Szczypta o Mnie