Dziś opowiem Wam, podpowiem o tym jak zorganizować wakacje nie bankrutując.
A co muszę mieć, czym się kieruje przy wyborze, na co zwracam uwagę.
Otóż to podstawą jest wybór odpowiedniego miejsca. Latem muszę mieć przede wszystkim gwarantowaną pogodę, a nad naszym Bałtykiem o to jest ciężko stąd nasz kierunek wakacyjnych wojaży pada zawsze na pewniaki z pogodą czyli zagranica.Po za pogodą muszę mieć miejsce do otwartej wody by móc wymoczyć swój zmęczony tyłek i woda nie może być taka jak w Bałtyku lodowata to drugi powód czemu latem na wakacje nie jeżdżę nad Bałtyk.
Przyjęliśmy taką zasadę, że na urlop jeździmy zagranicę, a weekendy czy krótsze wypady zaliczamy w naszym pięknym kraju. Skoro woda to i plaża co by trochę poleniuchować i wygrzać na słoneczku swoje stare kościska :)
Nasz odpoczynek zawsze dzielimy na leniuchowanie na plaży i aktywne zwiedzanie. Nie wyobrażam sobie pojechać i leżeć plackiem tydzień na plaży i zobaczyć okoliczne stragany.
Kierunek nigdy nie jest do końca konkretnie wybrany, mamy zawsze kilka alternatyw i jesteśmy otwarci na inne propozycje. Staramy się co roku jeździć w inne miejsca, poszerzać nasze horyzonty. Jedyny nasz pewnik to czas w którym jeździmy na nasz urlop. Zazwyczaj wybieramy dwa ostatnie tygodnie sierpnia z 15 sierpnia, który jest świętem zawsze urlop jest dłuższy i kiedy wszyscy są po urlopie my przed. Choć przychylnie patrzymy również na wrzesień i październik, w tym roku musieliśmy odpuścić bo ja wracałam od września do pracy i nikt by mi nie dał urlopu po 2 tygodniach pracy.
Kiedy termin mamy ustalony zaczynam buszownie po sieci w poszukiwaniu tanich lotów.
Lotów szukam wśród znanych biur podróży, które na wakacje mają dość szeroką ofertę czarterów. Często zostają ostatnie miejsca w samolocie, które im się nie sprzedały i wtedy takie loty można wyhaczyć w naprawdę niezłej cenie jedyny minus tej opcji wyszukiwania to to, że fajny, tani lot może Ci się trafić za dwa dni. Tak jak nam trafił się KOS za 1200 zł za 3 osoby w dwie strony, ale wyjazd był za 3 dni. Choć jak dla mnie to nie jest minus bo na spakowanie manatów potrzebuję paru godzin.
Druga opcja to wyszukiwanie lotów z dużo wcześniejszym wyprzedzeniem i tu też znaleźć się mogą perełki. Tak jak w tym roku trafiła się nam Malta za 1200 zł za 3 osoby, ale mój szanowny małż poinformował mnie, że na Maltę to on nie leci bo tam jest pełno uchodźców. Gdy zweryfikowałam informację o uchodźcach lotów już nie było :(
Trzecia opcja to podróż własnym środkiem transportu autem. Tak jak my w tym roku podróżowaliśmy na Węgry, a w ubiegłych latach samochodem odwiedziliśmy Czarnogórę i Bułgarię. Wiadomo, że podróż autem jest bardziej męcząca niż samolotem, dłuższa, ale ma to też swoje plusy masz na miejscu auto i gdzie chcesz i co chcesz możesz jechać zobaczyć. Po za tym podróżując samochodem możesz swoją podróż podzielić na etapy i podróżować z noclegiem. My zawsze wybieramy opcję podróży prosto do celu. Wybierając podróż samochodem jeśli nasz cel jest nie daleki tak jak u nas Węgry. Warto wybrać podróż nocą. Dzieci spokojnie prześpią całą podróż, w nocy jest mniejszy ruch, nie ma gorąca, rzadziej zatrzymujesz się na postoje i tym samym szybciej dotrzesz do celu. Tak jak my na Węgry wyjechaliśmy o 23 a o 9 rano byliśmy na miejscu. Tata odsypiał podróż, a my moczyliśmy się w Balatonie.
Kiedy wybrany masz już transport, bilety zakupione, czas wybrać miejsce Twojego noclegu.
I tu z pomocą przychodzą mi dwie strony:http://www.booking.com/ wszystkim chyba znany booking z bazą hoteli na całym świecie oraz
https://www.airbnb.pl portal z wynajmem mieszkań, pokoi, domów na całym świecie u prywatnych ludzi.
Ja do tej pory korzystałam z booking, moi znajomi korzystali z airnb. Booking jest z tą przewagą, że często nie musisz wpłacać żadnej zaliczki kwoty za rezerwację, w airnb płacisz od razu całość, ale ta kwota jest wstrzymana do momentu Twojego przyjazdu, dopiero następnego dnia środki trafiają na konto osoby wynajmującej.
Szukając miejsca na nasz wakacyjny nocleg podstawą jest cena, odległość do morza ( nie może to być 10 km), dostęp do kuchni, łazienki. Nie przywiązuję wagi do wygód typu plac zabaw, sala zabaw, basen, spa, siłownia i inne frykasy. Kwatera latem służy mi do spania do przygotowania posiłków i czynności higienicznych. Czas jaki spędzam na kwaterze to po za snem w ciągu dnia są to znikome godziny. Pieniądze, które zaoszczędzone na kwaterze wolę przeznaczyć na wycieczki i inne przyjemności, w końcu na wakacje nie przyjechałam siedzieć w domu.
Jadąc autem można zdecydować się na poszukiwanie noclegu na miejscu. Z takiej opcji skorzystaliśmy w Bułgarii i Czarnogórze i trafiliśmy fajne perełki mimo, że byliśmy zmęczeni to warto było troszkę pochodzić i poszukać.
Po za tym zupełnie inaczej wygląda pobyt wakacyjny w hotelu, a w prywatnym domu, poznajesz tutejsze życie od kuchni. Tak jak w Czarnogórze gdzie nasza kochana Pani Sławka raczyła nas świeżymi owocami i warzywami ze swojego ogródka, czasem coś specjalnego dla nas ugotowała czego w lokalnych knajpach nie sposób było spróbować. Wybierając pobyt u tubylców masz szanse wynegocjować lepszą cenę co w hotelu jest nie osiągalne. To samo się tyczy policzenia pobytu za dziecko w hotelu są jasne zasady.
Rezerwując na booking możesz liczyć na zniżki im częściej rezerwujesz tym masz szansę na specjalne zniżki i naprawdę trafić możesz perełki tak jak my w tym roku nasz domek na Węgrzech i mimo, że nie miał żadnych opinii zaryzykowaliśmy i warto podjąć takie ryzyko by coś zyskać. Choć mój małż miał ku temu obiekcje, ale na miejscu przyznał mi rację podjętego ryzyka. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Wyszłam z założenia, że jedziemy autem i jeśli domek nie spełni oczekiwań zrezygnujemy i poszukamy czegoś innego.
Bilety są, nocleg jest to nie pozostaje nic innego jak pakować walizy i w drogę.
My zawsze przed wyjazdem jedziemy do NFZ-u w celu wyrobienia sobie EKUZ Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, nigdy jeszcze do tej pory na szczęście z niej nie korzystaliśmy i nigdy wcześniej nie wykupowaliśmy dodatkowego ubezpieczenia.
Podsumowując podróż+nocleg można wyhaczyć za 3 osoby w tym 2 osoby dorosłe i dziecko (podaję 3 osoby bo Węgry były pierwszym wyjazdem w 4) nie przekraczając 2000 zł:
1. Bułgaria była zbyt dawo nie pamiętam kosztów pobytu i podróży
2. Czarnogóra pobyt na miejscu to 8 euro za osobę, za Lulcię nie płaciliśmy podróż nie pamiętam ile nas wyniosło paliwo, ale jest do sprawdzenia po za tym było to parę lat temu więc cena też była by nie adekwatna
3. Kos pobyt 7 dni to kwota 1400 zł za Lulcię również nie płaciliśmy Kos lot 1200 za 3 osoby
4. Węgry pobyt za 7 dni 800 zł za Lulcię i Nusię nie płaciliśmy podróż autem to koszt równy 600 zł
Dziś było by na tyle.
W kolejnym wpisie o organizacji wakacji opowiem Wam jak organizujemy pobyt na miejscu nie wydając zwariowanych kwot.
A jak jest u Was płacicie za pośrednictwo biurze podróży, które zgarnia niezłe sumki, czy organizujecie pobyt na własną rękę czym się przy organizacji kierujecie ?
źródło
Szczypta o Mnie