Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wyłączne karmienie piersią do ukończenia 6 miesiąca życia. Po 6 miesiącu dieta powinna być stopniowa rozszerzana, a karmienie piersią zaleca się kontynuować do 2 roku życia lub dłużej.
U nas za nie cały miesiąc strzeli nam jak z bicza drugi rok życia i wciąż jesteśmy na piersi.
W związek ten są zaangażowane dwie osoby karmiąca i karmiona i o ile karmiąca chciałaby już przestać to karmiona, ani myśli o tym. Tak więc karmiąca postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i małymi kroczkami odzwyczajać od karmienia karmioną.I o tych milowych, ale jak ważnych naszych kroczkach dziś Wam opowiem.
Do niedawna nasze karmienia to: poranne, popołudniowe i wieczorne. Postanowiłam na początek wyeliminować pojedyncze karmienia i dojść do etapu, w którym będziemy mieć jedno karmienie wieczorne (niektórzy mówią, że najważniejsze). I tak na pierwszy rzut wyeliminowałam karmienie popołudniowe poszło nam nad wyraz łatwo, bo gdy domagała się piersi ja odwracałam jej uwagę zupełnie czymś innym. I było to albo jakaś przekąska w postaci owocka albo wspólna zabawa.Po tygodniu na kolejny rzut poszło karmienie poranne i o ile w ciągu tygodnia kiedy to poranne szykowanie do pracy, żłobka czy przedszkola przypomina niczym gonitwę po złoto olimpijskie poszło jak z płatka, problem napotkałam w weekendy. Wiadomo nie od dziś, że w weekend każdy rodzic marzy o tym by pospać, poleżeć trochę dłużej w łóżku, w końcu po tygodniowym porannym wstawaniu mamy do tego prawo. U nas poranki w weekend to wspólne leniuchowanie i kotłowanie się w łóżku do 10 i wtedy przychodziły momenty kryzysowe. Nusia namiętnie szukała i dopominała się piersi wtedy chciał nie chciał w ekspresowym tempie wstawałam i zajmowałam jej głowę czym innym. Z początku nie było to proste jednak znalazłam alternatywę na to. Poranne mleczko od krowy z kubka tak jej zasmakowało, że teraz zamiast piersi otwiera lodówkę i dopomina się mleka.
Pozostało nam do wyeliminowania wieczorne karmienie, na które jeszcze dajemy sobie chwilę czasu. Aktualnie uczymy się samodzielnego zasypiania w łóżeczku bez mamy. Mama karmi Nusię wieczorem w pokoju i po karmieniu mamy przytualski i buziaczki, po czym odkładam ją do łóżeczka i wychodzę. Tak więc nie wszystko na raz najpierw nauczymy się zasypiać, a potem przyjdzie pora na wyeliminowaniu ostatniego karmienia.
Pamiętaj, że nie należy odstawiać dziecka od piersi:
- kiedy dzieciątko lub mama są chore (chyba, ze mama jest chora i zażywa leki nie wskazane podczas karmienia)
- podczas wzmożonego napięcia emocjonalnego naszego dziecka ( żłobek, przeprowadzka, rozstanie rodziców,....)
- w okresie wzmożonego wzrostu kiedy to zapotrzebowanie na pokarm wzrasta
- podczas zapalenie piersi
- podczas upałów szczególnie tyczy się to małych dzieci kiedy pokarmem mamy zaspakajają pragnienie
A jakie sygnały mogą nam mówić o tym, że proces odstawiania przebiega za szybko i nie właściwie:
dziecko:
- niespokojny sen
- apatia, rozdrażnienie, marudzenie, agresja
- ssanie kciuka, pieluszki,....
- lęk przed rozłąką z mamą
mama:
- zastój pokarmu
- przepełnione piersi
- apatia, rozbicie
- wahania nastroju
Pamiętajmy, że proces odstawiania od piersi to indywidualna sprawa każdej z nas i nie ma jednego sprawdzonego wzorca, instrukcji. Każde dziecko jest inne i u jednego odstawienie od piersi przyjdzie samoczynnie, naturalnie (tak było z Lulcią), a u innego ten proces może rozciągnąć się w czasie.
Rozstanie z piersią to ogromna zmiana w życiu mamy jak i dziecka to ważny i istotny etap do kolejnego etapu dojrzewania, który potrzebuje spokoju, cierpliwości, czasu, akceptacji, a przede wszystkim miłości. Pamiętajmy o tym i podarujmy w tym szczególnym okresie naszemu dziecku jeszcze większy ogrom miłości i zrozumienia.
A jak to było u Was z odstawianiem od piersi ?
Macie jakieś swoje sprawdzone na to sposoby ?
W jakim wieku były Wasze maluszki kiedy podjęłyście decyzję o zakończeniu Waszej wspólnej drogi mlecznej.
Pozdrawiam Szczypta o Mnie