Na początku dziękuje Wam wszystkim za słowa otuchy to dla mnie bardzo ważne. Dzięki :*
Ostatnio mnie było mało w blogowym świecie, ale chyba mi to wybaczycie, pomału wracam,a raczej próbuję wracać do żywych. W końcu życie toczy się dalej. Każdego dnia wstaję i próbuję żyć normalnie, choć w głębi duszy wiem, że nigdy moje życie nie będzie takie samo. To co się wydarzyło odcisnęło na mnie szczególne piętno, rana wciąż krwawi, wiem, że przyjdzie taki dzień,że rana się zagoi, ale w sercu na zawsze pozostanie blizna. Najgorsze są wieczory, szczególnie te kiedy mój najdroższy mąż musi jechać z bólem serca w delegację. Kiedy spędzam je sama, wtedy myślówa w mojej głowie jest najgorsza, a ja po cichutku łkam w poduszkę, a oczy robią się wilgotne na widok maleńkich dzieciątek i przyszłych mam. I tak minął dzień moich urodzin, które były najgorszymi urodzinami w moim życiu. Za mną Dzień Matki też do najszczęśliwszych, najradośniejszych nie należał, choć dzięki mojej kochanej dziecinie uśmiech się na mojej twarzy mimo wszystko pojawił. Ona potrafi zdziałać cuda i jest najlepszym lekarstwem, na moje ciężkie dni, chwile, najlepszą nagrodą, którą mogłam od życia otrzymać. I dziękuje za nią każdego dnia, że jest nasza. Po prostu KOCHAM :*
I dziś Was zaproszę na wyjątkowy Dzień Mamy i Taty w którym mieliśmy okazję my rodzice Lulci brać udział. Żłobkowe ciocie jak zwykle zapewniły dobrą zabawę i niesamowitą wspólną podróż w nieznane. Tym razem polecieliśmy na Hawaje. Były hawajskie girlandy, hawajskie tańce i śpiewy, a na koniec hawajski poczęstunek i najważniejsze prezenty dla mamy i taty. Mama dostała kwiatka robiony ręcznie, a tata krawat super taty, i wspólnie dla obojga rodziców dostaliśmy czerwone serce pełne miłości od naszej córci.
Szczypta o Mnie
Ostatnio mnie było mało w blogowym świecie, ale chyba mi to wybaczycie, pomału wracam,a raczej próbuję wracać do żywych. W końcu życie toczy się dalej. Każdego dnia wstaję i próbuję żyć normalnie, choć w głębi duszy wiem, że nigdy moje życie nie będzie takie samo. To co się wydarzyło odcisnęło na mnie szczególne piętno, rana wciąż krwawi, wiem, że przyjdzie taki dzień,że rana się zagoi, ale w sercu na zawsze pozostanie blizna. Najgorsze są wieczory, szczególnie te kiedy mój najdroższy mąż musi jechać z bólem serca w delegację. Kiedy spędzam je sama, wtedy myślówa w mojej głowie jest najgorsza, a ja po cichutku łkam w poduszkę, a oczy robią się wilgotne na widok maleńkich dzieciątek i przyszłych mam. I tak minął dzień moich urodzin, które były najgorszymi urodzinami w moim życiu. Za mną Dzień Matki też do najszczęśliwszych, najradośniejszych nie należał, choć dzięki mojej kochanej dziecinie uśmiech się na mojej twarzy mimo wszystko pojawił. Ona potrafi zdziałać cuda i jest najlepszym lekarstwem, na moje ciężkie dni, chwile, najlepszą nagrodą, którą mogłam od życia otrzymać. I dziękuje za nią każdego dnia, że jest nasza. Po prostu KOCHAM :*
I dziś Was zaproszę na wyjątkowy Dzień Mamy i Taty w którym mieliśmy okazję my rodzice Lulci brać udział. Żłobkowe ciocie jak zwykle zapewniły dobrą zabawę i niesamowitą wspólną podróż w nieznane. Tym razem polecieliśmy na Hawaje. Były hawajskie girlandy, hawajskie tańce i śpiewy, a na koniec hawajski poczęstunek i najważniejsze prezenty dla mamy i taty. Mama dostała kwiatka robiony ręcznie, a tata krawat super taty, i wspólnie dla obojga rodziców dostaliśmy czerwone serce pełne miłości od naszej córci.