Na szybko
lipca 01, 2013Z rana na szybko między jednym kęsem bułki, a łykiem kawy, między skreślaniem rzeczy z listy co jeszcze zabrać.
Tak to dziś 1 lipca maszerujemy z Luli do szpitala na szczegółowe badania związane z jej nieustająco trwającym katarem od września część z Was zna tą historie bardziej szczegółowo. Zobaczymy co w trawie piszczy. Tylko obawiam się jednego czy nas przyjmą bo wczoraj ni z gruchy ni z pietruchy Luli dostała gorączki żadnych innych objawów towarzyszących brak, dziś w nocy gorączka ją trzymała, rano teraz brak, więc mam nadzieję, że tak już zostanie, a stawiam, że może ta gorączka od zębów piątkie gdzieś na horyzoncie czuć.
Boje się troszkę tego szpitala bo nie wiem co z moim jedzeniem, Luli będzie miała posiłki w szpitalu i tego snu na krześle i w ogóle wszystkiego, a najbardziej tych badań.
Proszę Was mocno trzymajcie za nią kciuki by nic niepokojącego nam nie wyszło.
I przypominam Wam gorąco o Pomocy dla Zosi, o której wspominałam w poprzednim poście, do którego lektury Was gorąco zachęcam, liczy się każdy grosz :) Ja w imieniu mamy Zosi, a mojej koleżanki Kasi serdecznie za wszystkie grosiki dziękuje :)
Szczypta o Mnie
8 komentarze
ZOsi pomogłam :) oraz udostępniłam zdjęcia na fb.
OdpowiedzUsuńA za CIebie, za Was trzymam kciuki
Trzymam kciuki za Was... Musia,a tam nie mozna lozka wynajac? bo az strach spac na krzesle. Ja jak bylam z Mikolajem w szpitalu to mialam i lozko i nawet fotel,no ale cena za noc tez niezla. Oby sie cos wyjasnilo z tym katarem... powodzenia!
OdpowiedzUsuńZosie udostepnilam na FB...wiesz jak lezy mi na sercu temat wczesniakow: Za Niusie trzymam mocno kciuki. A nie mozesz sobie przyniesc z domu rozkladanego fotela? Ja ja lezalam w szpitalu, to M. po jednej nocy spedzonej na szpitalnym fotelo-krzesle byl caly polamany, dzien pozniej pozyczyl od znajomego rozkladany fotel i bylo mu wygodniej niz mi na szpitalnym lozku. Tutaj to normalna praktyka, tylko trzeba zlozyc przybytek przed porannym obchodem. Jeszcze raz powodzenia!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Was! Trzymajcie się dzielnie i zdrowo!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Wiesz dobrze, że teraz można nocować z dzieckiem, choćby na fotelu. W czasach jak ja miałam 3-4 lata nie było w ogóle takiej opcji. Do dziś pamiętam koszmarne noce na sali pełnej maluchów w podobnym wieku, które całą noc wyły (bo to nie był płacz) za mamą. I okropną pielęgniarkę siostrę Klarę, która wrzeszczała na nas, że jak się nie uspokoimy nasze mamy nigdy po nas nie wrócą... Traumę szpitalną mam do dziś :/
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki :) będzie dobrze :) ja też już mam za sobą spanie w szpitalu przy dziecku, ale na szczęście w tym szpitalu w którym byłam z Lenka pomyśleli o mamach i były dla nich rozkladane fotele
OdpowiedzUsuńPowodzenia i mocno trzymam za Was kciuki !!!!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki!!! :* wszystko będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńSkoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.