Spotkajmy się w mieście co łódkę ma w herbie

listopada 28, 2015

21 listopada miałam tą możliwość i wzięłam udział w swoim drugim spotkaniu blogerek, zresztą nie mogło mnie tam nie być, bo spotkanie jak w tytule odbywało się w mieście co łódkę ma w herbie, a Łódź to moje rodzinne miasto.
Zwarta i gotowa wyruszyłam z domu z całą moją brygadą. Cel Tubajka, ale po drodze zahaczyć musiałam o najlepszą instytucję zwaną babcia by podrzucić na czas spotkania Lulcię. Calineczka nie mogło być innej opcji bo jak się z cysiem rozstać towarzyszyła rodzicielce. Zwarte i gotowe ściskając w ręku bilet mpk z pomocą sympatycznego pana, który pomógł wtachać wózek do tramwaju linii 8 wyruszyłyśmy w podróż. Po 20 minutowej jeździe nową trasą W-Z podziwiając nowy tunel i odnowione przystanki, wysiadłyśmy i same z tychże dobrodziejstw przekonałyśmy się na własnej (o cholera ziemniaki tak mnie pochłonęło pisanie posta, że przypaliłabym ziemniaki i klusek śląskich by nie było, na szczęście sytuacja opanowana ufff)skórze o dobrodziejstwach wind na przystankach.
Na miejsce dotarłam punktualnie, a wejście iście królewskie miałyśmy, bo że wózek przejechać musiał na koniec sali dziewczęta nam z drogi schodziły. Miejscem naszego spotkania była Tubajka

i niestety albo stety muszę ją objechać, naprawdę nie wiem skąd ma tak pochlebne komentarze, bo salę jaką nam udostępnili dla 20 osób była za mała dużo za mała, serwis kawowo-ciasteczkowy, za który każda z nas zapłaciła dupy nie urywał zwykła rozpuszczalna kawa, herbata, cukier i mleko zagęszczone, a wszystko ulokowane w końcu sali na skrzynce, na za małej skrzynce, bo nie było gdzie odstawić brudnych naczyń. Chciałaś się napić kawy musiałaś ją trzymać w ręku, ewentualnie postawić między nogami na krześle,
albo na podłodze. Chciałaś wyrzucić torebkę od herbaty musiałaś pić z torebką, bo nie było gdzie, to samo z brudną łyżeczką. Chciałaś zjeść ciastko musiałaś trzymać je w ręku bo talerzyków też nie było, a ciastka no proszę Was za tą 10 od każdej z nas były dwa rodzaje ciastek na dwóch dużych talerzach takich obiadowych. Mała sala była też utrudnieniem przy prowadzeniu warsztatów z robienia naturalnych kosmetyków. Bo zamiast usiąść jak ludzie przy stole wszystkie razem i robić wspólnie naturalne kosmetyki to musiałyśmy podchodzić trójkami i w kucka tworzyć. Ale to nie koniec organizatorka przesłała nam menu byśmy według swojego gustu wybrały to co chcemy zjeść, każda z nas wyboru dokonała, propozycje zostały wysłane, zapłacone, a Tubajka co ? Dwa dni przed spotkaniem poinformowała organizatorkę, że nie są w stanie przygotować naszych propozycji i mamy wybrać jakieś 2,3 propozycje. No ożesz Ty, a gdyby im wjechało 20 osób i chciało zamówić 20 różnych dań z karty to co by powiedzieli, że nie są w stanie ich przygotować, to niech w karcie znajdą się 3 dania a nie 20. I ostatnia sytuacja, która rozłożyła mnie na łopatki. Zaraz po wejściu, nasze spotkanie odbywało się na górze, przed nami do pokonania było parę schodków więc zapytała się pani z obsługi czy może uruchomić mi wjazd po schodach dla wózków, a ona na to, że nigdy tego nie włączała i nie wie jak, no witki mi opadły, podziękowałam i z pomocą silnego mężczyzny wózek został wniesiony.
Tak więc Tubajką się rozczarowałam.

Ale wracając do naszego spotkania. Należy wspomnieć, że organizatorką tego cudnego przedsięwzięcia Spotkajmy się w Łodzi była Sylwia z bloga.
Spotkanie rozpoczęło się parę minut po 12 i rozpoczęło się od wystąpienia przedstawicielki firmy Pani Agnieszki Wojtowicz z firmy Effective Nails, która przybliżyła nam firmę i zaprezentowała nam w jaki sposób prawidłowo mamy wykorzystać produkty Effective Nails. Bo każda z nas otrzymała miły upominek w postaci zestawu do hybrydy od firmy, po za lampą nad czym strasznie ubolewam, bo wszystko inne mam i póki co hybryd na moich paznokciach brak :(
Pani Renata Piskorz-Ejstaszewska starszy menager sprzedaży marki Avon opowiedziała jak to jest być mamą trójki dzieci i jak należy prawidłowo dbać o skórę twarzy by wyglądać tak promiennie jak ona. Tak więc codziennie wieczorem, rano nie zawsze pamiętam wykonuję ósemeczki wokół oczu obowiązkowo, a prócz tego prawidłowa pielęgnacja skóry twarzy oczyszczanie, tonizowanie i masowanie.
Kolejne wystąpienie należało do Pauliny Frontczak_pawłowskiej dobrze znanej w sieci Ladymami, którą poznałam osobiście na spotkaniu, które organizowała w Łęczycy. Na spotkaniu naszym wystąpiła tym razem jako prelegentka i opowiedziała nam o naszej podświadomości "I Ty posiadasz siłę podświadomości". Temat z podświadomością mi znany, więc wiele rzeczy, o których mówiła nam Paulina były dla mnie oczywiste, jednak nigdy nie zaszkodzi nam by sobie temat przypomnieć.
Po prelekcji Pauliny zeszłyśmy na obiad. I tu mogłyśmy w oczekiwaniu na placka, czy zupę miałyśmy czas na pogaduchy. Zdecydowanie to lubię i swobodnie mogłam porozmawiać z dziewczętami, posłuchać samych superlatyw na temat Nusi jaka to ona jest grzeczna i spokojna, serce rośnie gdy słyszy się takie przyjemne słowa na temat swojego dziecka, a Nusia, wcześniej wytrąbiła na prelekcji u Pauliny cysia, więc uderzyła w poobiednią drzemkę. A mama mogła swobodnie zjeść, napoić się i pogadać :)
Brzuchy napełnione ruszyłyśmy na kolejną część spotkania, a w sali czekała na nas Pani Róża Grudzińska właścicielka firmy HobiBobi, i jej prelekcja dla nas na bardzo ciekawy temat " Od marzenia do spełnienia-kobieca siła". Bardzo podobała mi się ta prelekcja, Pani Róża w tym co mówiła była szczera, nie było w tym fikcji, była ciepła i serdeczna, otworzyła się przed nami i opowiedziała, że za nim doszła do tego co ma, przeszła drogę z wybojami, ale co najważniejsze podczas tej drogi zdobywała doświadczenie, zdobywała kontakty i udowodniła sobie i ludziom z jej wioski, że z 1 zł w kieszeni można osiągnąć sukces. Ona jest tego doskonałym przykładem. Każda z nas od Pani Róży otrzymała markowe upominki w postaci ubranek dla dzieci, bo firma szyje ubranka dla najmłodszych.


I na sam koniec odbyła się część praktyczna wyrób naturalnych kosmetyków dzięki Izabeli Kornet z bloga.
Iza to młoda dziewczyna (20 lat), ale z ogromną wiedzą w temacie kosmetyków naturalnych, które sama tworzy. Na jej warsztatach otrzymałyśmy tylko mały wycinek jej wiedzy w tym temacie. Zajęłyśmy się tworzeniem maseczek dopasowanych do naszej cery. I niestety w związku z tym, że miejsca na przeprowadzenie sprawnie warsztatów nie było, musiałyśmy podchodzić trójkami do małego stoliczka, ja byłam jako ostatnia wykonałam swoją maseczkę w trybie ekspresowym. Strasznie żałuję, że z braku miejsca warsztaty nie odbyły się tak jak powinny, o czym nawet wspomniała sama Iza, bo miała zupełnie inne wyobrażenie. Ale co najważniejsze maseczka jest i wydanie e-booka Izy na skrzynce mailowej też mam, więc mogę zakasać rękawy i zabrać się za wyrób naturalnych kosmetyków, a wszystko co naturalne bardzo lubię.
Na spotkaniu odbyła się licytacja i loteria, a wszystkie pieniążki jakie udało się nam zebrać wsparły chorego na autyzm Mikołaja podopiecznego fundacji Jaś i Małgosia do tej pory wspólnie zebrałyśmy 860 zł.
A o tym co wylicytowała, co wylosowała i co przywiozłam od sponsorów dowiecie się w osobnym poście, tak więc wypatrujcie :)

Tak cudownie spędziłyśmy czas podczas spotkania Spotkajmy się w Łodzi.

Dziękuje dziewczynom ze spotkania za udostępnienie zdjęć.
A Wy moi drodzy trzymajcie kciuki :)

Szczypta o Mnie

Może Cię zainteresować również

34 komentarze

  1. Bardzo mi się podobało! Miło było poznać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również było miło i mnie również się podobało :)

      Usuń
  2. Dziękuję za cenne uwagi.
    Bardzo się cieszę, że Cię poznałam. Do zobaczenia w grudniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) Szczyta, Twój opis nie zachęca do spotkań blogerskich ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że źle to odebrałaś ;). Spotkanie było rewelacyjne i wiem, że Szczypcie też się podobało, ale Tubajka naprawdę zwala z nóg. Obsługa jest do doszkolenia albo wymiany, to nie jest jedyny raz kiedy tak zawalili, wiem co mówię i absolutnie to nie wina naszej wspaniałej organizatorki.

      Usuń
    2. Nie tam, spotkania są fajne. Naprawdę fajnie jest poznać dziewczyny, które znasz z ich blogów. Naprawdę fajne uczucie. Nawet jeśli miejsce jest klapą.

      Usuń
    3. TrzyMamKciuki myślę, że zdecydowanie źle odebrałaś mój wpis, to, że miejsce mnie zawiodło, nie znaczy, że uczestniczki i organizatorka mnie zawiodły. To było drugie moje spotkanie, podczas którego spędziłam fantastycznie czas i bardzo mi się podobało było rewelacyjnie i pamiętajmy, że miejsce tworzą ludzie i to dzięki ludziom mimo, że miejsce było dla mnie fatalne spędziłam miło sobotę.

      Usuń
    4. Oj, oj dziewczyny! Ja nic o organizatorach/ce czy uczestniczkach nie napisałam.... Wyraziłam tylko swoje zdanie, na podstawie Twoich Szczypta słów na temat braku miejsca do swobodnego wypicia herbaty, tymbardziej kiedy byłaś z dzieckiem czy zrobienia kosmetyków, które mniemam były głównym punktem spotkania i to że jak napisałaś że robiłaś je naprędce... Mnie to nie zachęca... Chyba czytałam inny tekst niż Wy, albo skupiłam się na innych fragmentach niż Wy.. Jak Szczypta opisze same Wasze relacje i wymianę doświadczeń to wtedy będę wiedziała, tak jak Wy jako uczestniczki, że było fajnie i reszta ( dla mnie jednak istotna) nie miała znaczenia, ale teraz jeszcze tego nie wiem ;)

      Usuń
  4. Mnie opis zachęcił. Podziwiam, że z Calineczką chciało Ci się dotrzeć na miejsce, ja bym chyba skapitulowała, ale może za drugim razem będę odważniejsza ;P btw jaka ONA duuża już nie wierzę! I Ty rozpromieniona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z Nusią czyt. Calineczką wybieram się wszędzie gdzie się da bo na piersi to trudno ją zostawiać, towarzyszy również mamie podczas wygibasów na rurce :)

      Usuń
  5. Świetne spotkanie :) Sylwia jest niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  6. Iza, niebawem zobaczymy się po raz trzeci :). Świetną masz córeczkę, ściągnij sobie zdjęcia z nią z mojego bloga. Pozowała niczym modelka :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rośnie modelka z niej nie ma co i do zobaczenia już niebawem.

      Usuń
  7. Wygladasz kwitnaca, a spotkanie? Fajne. Chociaz miejsce nie zachecalo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce mnie rozczarowało, ale atmosfera to nadrobiła.

      Usuń
  8. Zazdroszczę wam takich blogowych spotkań..super. Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj wiem, jak to jest, z maluszkiem an spotkanie się wybrać :) Ale najważniejsze, że pomimo niedogodności lokalu spotkanie się udało :) Mam takie małe marzenie, żeby kiedyś na jakimś spotkaniu się z Tobą i Twoimi królewnami spotkać :) Może kiedyś się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się nam kiedyś uda chciałabym chciała, a ja mam marzenie by kiedyś spotkać wszystkie te bliskimi osóbki z blogów, z którymi już jestem jakiś czas.

      Usuń
  10. Fajnie, że mogłyśmy się spotkać. Kolejne spotkanie juz niebawem ;-) do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń
  11. Och, ten mały Skarb - cudowności!!! :))
    Miło było Cię poznać ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super spotklanie. Niue ma to jak poznać kogoś na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kurcze. niebawem sprawdzę czy już są brameczki na A1 przed miastem z łódeczką, bo takie spotkanie blogowe to musi być frajda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brameczek chyba jeszcze nie ma więc A1 jesteś u nas w mig, zapraszam :)

      Usuń
  14. Fajnie było znowu się zobaczyć. A spotkanie rewelacja! Nawet obsługa Tubajki nie była w stanie tego popsuć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojej jaka faaaajna Calineczka :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie również było miło, a z HobiBobi widziałam, że nie każda otrzymała upominki, ale chyba głównie nie otrzymały te nie dzieciate

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Archiwum

Flickr Images