My favorite time of day

listopada 25, 2015

Moja ulubiona pora dnia to bezapelacyjnie wieczór. Tak, tak dobrze czytacie wieczór. I mimo, że kocham moje córeczki nad życie i życia sobie bez nich nie wyobrażam, to powiem Wam w tajemnicy, że z utęsknieniem czekam na wieczór.

A czemu ? A no temu, że wieczorem mogę w spokoju zasiąść przed kompem i napisać dla Was post, w spokoju obejrzeć TV, w spokoju wyciągnąć nogi, w spokoju poleżeć, w spokoju wypić herbatę, bo na kawę już za późno, w spokoju czekać z utęsknieniem na powrót ukochanego męża i na spokojnie z nim porozmawiać, bez pośpiechu zjeść, w ciszy i spokoju wsłuchać się w swoje myśli, w spokoju oddać się swoim pasjom, na które zdecydowanie mam za mało czasu, spokojnie porozmawiać z mamą, czy z przyjaciółką przez telefon, w spokoju się wykąpać i zrobić wszystko inne w absolutnej ciszy i spokoju, bez pośpiechu.

Wszystko to mogę zrobić w spokoju, bez pośpiechu, oczywiście pomijając fakt, gdy nie mam niczego innego do zrobienia, bo zawsze się coś znajdzie, a to poskładać wyschnięte pranie, które już wisi z tydzień, zapakować naczynia do zmywarki, czy ugotować obiad. Ale to wszystko też mogę zrobić w spokoju bez udziału mojego 4-letniego pędziwiatra, który już dawno odpłynął w objęcia Morfeusza.
Wieczory lubię też za to, że są nasze moje i męża. Dziewczynki parę minut po 20 zazwyczaj już śpią, więc mamy 3-4 godziny dla siebie, możemy bez pamięci oddać się oglądaniu ulubionego serialu czy programowi w TV, albo zapodać jakiś film, wypić winko (ja herbatę obecnie), podjeść jakieś "nie zdrowe przekąski czy słodycze", albo pójść do sypialni...
Uwielbiam tą błogą wieczorną ciszę u siebie w domu, ale i na ulicy za oknem słychać mniejszy ruch aut, tramwaje rzadziej jeżdżą i ludzi mniej, a najbardziej lubię wieczorne spacery, ale tylko wtedy gdy za oknem sypie śnieg, zawsze wtedy biorę psa na smycz i idziemy pospacerować i porobić ślady na śniegu.

Szczypta o Mnie

Może Cię zainteresować również

13 komentarze

  1. Ja tak dlugo nie siedze.. z reguly do 22, max 22.30. Musze miec sily na dluugie dni, a sen jest moim najlepszym sposobem relaksu. A wieczory wygladaja u mnie bardzo podobnie. Chlopcy tez chodza spac kolo 20. Milego wieczorku zatem :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bardzo lubię moje wieczory, kiedy to mogę spokojnie poczytać książkę, bez odpowiadania na miliony pytań :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ..jaki ciepły ten Twój dzisiejszy post :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też do niedawna lubiłam wieczory, ale moja córka ostatnimi czasu nie wiedzieć czemu się przestawiła i zasypia koło 22-23. Wieczory to teraz dla mnie walka o każdą minutę spokoju. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też kocham wieczory :) po uczelni, obowiązkach... I ten moment kiedy kładę się do łóżka :).
    Co do zdjęć - nie ma problemu, będzie mi bardzo miło ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahhh zazdroszczę! Tak mi się marzą takie wieczory, a mój łobuz zasypia 22-23. A kiedy już zaśnie to my jesteśmy wykończeni!

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie takie ciche i spokojne wieczory to raczej zaczynaja się ok 23.00 jak starsi posną w końcu!!! Ale chyba bardziej wole przedpołudnie - wtedy starsi są w szkole, a najmłodszy jak śpi, to mam chwile dla siebie - choć wtedy znów męża brak :) Ehhh.... i takiej weź tu dogódź ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda. Każda z nas kocha swoje dzieci, ale czas bez nich jest też bardzo przyjemny. U mnie wieczory wyglądają inaczej. Zasypia syn, zasypia mąż i wtedy ja mam czas dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wieczór zwłaszcza, jak dziś kiedy chłopy dawno śpią. O tak! ;) Chociaż byle nie za często.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj tak u mnie wieczór spokojny, miły, konieczny jest wyczekiwany za dnia jak Masz Święta, na którą chodzą wieczorami babcie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Też lubię wieczory, można się wreszcie zrelaksować.

    OdpowiedzUsuń
  12. O, jak Wam zazdraszczam :) Nasza Młoda nie zasypiała przed 22, więc wieczorów nie było .... Moja Rodzina to nocne marki, tylko ja się jakoś nie umiem w to wczuć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam to skądś. Też oczekuje wieczoru :) Moja mała jest nad wyraz żywotnym dzieckiem. Do tego jeszcze bardzo absorbującym. Wieczorem wreszcie mogę usiąść :) Choć padam zwykle koło 22-23 więc i tak mi za mało :P

    Ciepło pozdrawiam!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Archiwum

Flickr Images