Przegląd roku 2013
grudnia 30, 2013Nowy Rok czuć już jego oddech na plecach, tak więc czas na podsumowanie mijającego roku 2013.
I choć powiem Wam szczerze, że mijający rok był dla naszej rodziny bardzo udany mimo, że 13 miał w sobie i mam nadzieję, że nadchodzący 2014 będzie równie udany, może lepszy, byle nie gorszy. Rok 2013 obfitował w wiele okrągłych rocznic urodzinowych 10 lat mojego chrześniaka, 30 moja i małżowinki, 90 lat babci, 60 lat cioci, 40 lat braciaka ciotecznego, 35 lat braciaka rodzonego. I kiedy tak zasiadłam do pisania podsumowania mijającego roku, podzieliłam go sobie na miesiące nie było to łatwe, wygrzebać z pamięci, z każdego miesiąca jakieś mniej bądź bardziej przełomowe, ważne, istotne wydarzenia. Dużą zasługę oddają zdjęcia i blog jak by nie było to dzięki nim mogę wyciągnąć wiele istotnych ważnych chwil.
Tak więc zaparaszam Was na podsumowanie roku 2013 u Szczypty :)
STYCZEŃ
Pożegnanie wujka Kazia [*] odszedł zostawiając żonę, córkę, syna i wnuka, zmarł nie doczekawszy w marcu swojej pierwszej emerytury, wycieńczony po raku przełyku
Nawiedzały nas choróbska Lulci m.in. zapalenie płuc śródmiąższowe, na szczęście zakończyło się pobytem w domu uff
Urodziny 10 lat mojego chrześniaka
Nasz zimowy urlop w Wiśle i szaleństwa na desce
Przebierańce żłobkowe i przebierańce mamy i taty :)
Kres chorób Lulci, katar jednak wciąż obecny
MARZEC
Święta Wielkanocne po śniegu
Pierwsza zabawa w Figloraju w ramach zaległego Dnia Dziecka od mamy z firmy
Dzień Kobiet i kwiatki dla dziewczynek dużych i małych
Kwiecień zupełnie wypadł mi z roku 2013 nie pamiętam co w nim się zdarzyło, więc chyba był miesiącem martwym, jak coś mi zaświata w głowie nie omieszkam się z Wami podzielić.
MAJ
30 urodziny mamci
Odpieluchowanie Lulci
Weekend majowy
Pożegnanie Tomka [*] nagle zmarł odszedł w wieku 40 lat zostawiając żonę, dwóch synów i mamę
Dzień Mamy i Taty w żłobku
Choroba babeszjoza naszej suni. Zarażona kleszczami z majówki, walczyliśmy o nią, a było krucho, codzienne jeżdżenia na kroplówki, kupa kasy została utopiona, ale ją uratowaliśmy
Aktywne zwiedzanie naszego miasta, zoorganizowane spacery w weekendy z przewodnikiem
Masa krytyczna (rowerowa)
CZERWIEC
Zaczęłam blogowanie
Dwa latka Lulci
Chrzciny Konisi córki brata
Zakończenie roku 2012/2013 w żłobku i przerwa wakacyjna 2 miesiące
Sesja urodzinowa na 2 latka Lulci
LIPIEC
Nasz tygodniowy pobyt w szpitalu w celu ustalenia przyczyn katarzyska i w końcu diagnoza strzał w dziesiątkę przewlekłe zapalenie ucha
Pierwsze wesele roku 2013
90 lat babci
Narodziny Frania syn kuzynki
Nasze rodzinne wakacje w Czarnogórze
Wycieczki rogowską wąskotorówką, ZOO SAFARI w Boryszewie, lokomotywa Tuwima ubrana we włóczkę
30 urodziny małżowinki
Roczek Konisi
Drugie wesele roku i ostatnie
WRZESIEŃ
Realizacja mojego prezentu marzeń skok spadochronowy z 4000 metrów
Moje imieniny
Powrót do żłobka Lulci
Awans na stanowisko kierownicze małżowinki
PAŹDZIERNIK
Wycieczka do Centrum Nauki Kopernik
Rozpoczęcie terapii logopedycznej
LISTOPAD
Weekend listopadowy - Pieniny (właśnie zdałam sobie sprawę, że nie było relacji z tego weekendu, czas do nadrobienia )
Rozpoczęcie mojej przygody z decoupagiem
Przeprowadzka Lulci do łóżka bez barierek
GRUDZIEŃ
SOR i ciało obce w nosie
Pierwszy pasztet, pierniki i chleb
Wigilia, święta, Mikołaj, Sylwester (przed nami)
Przedłużenie umowy w pracy małżowince
Choróbsko mamci ropne zapalenie zatok, sprawa świeża dziś postawiona diagnoza przez lekarza, antybiotyk eh :/ nie ma co fajna końcówka roku
A Wam jak minął rok 2013 mam nadzieję, że był równie udany jak u Nas :)
Szczypta o Mnie
15 komentarze
To widzę, że wiele się działo u Was :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za skok ze spadochronem, ja boję się wejść na drabinę, co ma więcej niż 3 stopnie, choć nie mam lęku wysokości jako takiego, przez większość mojego życia mieszkałam na 7 piętrze, zawsze się boję, że spadnę z drabiny :P
Pozdrawiam!
Działo się :) Cieszę się, że rok 2013 zaliczacie do udanych. Oby 2014 był jeszcze lepszy!! :)
OdpowiedzUsuńNo nie ma co działo się były te gorsze, smutne chwile, ale słońce też świeciło :)
UsuńU mnie 2013 rok był nie najgorszy, ale również nie było jakichś nadzwyczajnych fajerwerków :) Dobrego roku 2014!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magiczne Słowa
Zapraszam do siebie:
http://magiczneslowaa.blogspot.com/
Witam u siebie, miło, że mnie odwiedziłaś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :)
UsuńDziało się u Was dużo :) I oby przyszły rok był dla Was łaskawy :)
OdpowiedzUsuńU nas też dużo zmian dużych i małych. Ciąża, awans w pracy, nasz ślub cywilny, przeprowadzka... to z takich większych. Ogólnie na plus :)
Dziękuje za odwiedziny i mam nadzieję, że zostaniesz u mnie na dłużej :) Cieszę się, że u Ciebie też rok 2013 był udany i życzę by 2014 był równie dobry.
UsuńNo to się działo... kocham patrzeć na Lulinkę... jest taka słodka,że szok :)
OdpowiedzUsuńMiniu :*
UsuńKochaaaana, pierwszy raz tyle zjęć w jednym miejscu Fajnie się na nie patrzy :)
OdpowiedzUsuńW końcu to przegląd roku. I tak z trudem wybrałam te kilka zdjęć bo trochę ich mamy :)
UsuńSuper podsumowanie! Za ten skok spadochronowy bardzo Cię podziwiam, choć " nigdy nie mów nigdy'", to ja NIGDY bym się nie odważyła:)) Bardzo ładne zdjęcia! Luli cała Mama, te iskierki w oczach! Piękna Dziewczynka!
OdpowiedzUsuńA u nas w rodzinie i większość znajomych, przyjaciół mówią, że Lulcia bardziej podobna do taty :)
UsuńTo się działo! ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę żeby kolejny rok był równie pełen wrażej, dużej dawki radości i zdrowia!
Ej dlaczego ja nie widziałam tego posta?
OdpowiedzUsuńKochana Lulcia jest tak rozkoszna, strasznie się zmieniła przez ten rok
Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.