Zasypiam siama
listopada 28, 2013Zasypianie, usypianie naszej Lulinki do tej pory wyglądało tak. Umyta, przebrana w piżamkę, leżąca w swoim łóżeczku, o obok na kanapie siedząca mama, albo tata z laptopem by w ciemnościach przyjemniej upłynął nam czas. Bo z tym zasypianiem różnie bywało. Czasem Lulinka zasypiała w parę minut, a czasem się wałkowała po godzinie, czasem lepiej. Nerwy przy tym rodzice tracili. A, że dziecina nam dorasta, bo tego niestety nie da się ukryć :(. Mama po naszym powrocie z weekendu listopadowego postanowiła spróbować przekonać Lulinkę i siebie do tego by spróbować zasypiania bez rodziców.
I tak przyszła pora spania Lulinka leży w łóżeczku, mama z tatą robią papa i mówią, że dziś Lulcia sama będzie zasypiać, po czym słyszymy stanowczy sprzeciw nie mama tu i wskazuje paluszkiem na kanapę. Więc mama na spokojnie tłumaczy swojej mądrej córeczce, że jest duża, że sama będzie zasypiać, że mama z tatą są w pokoju, etc, nie Lulinka nie zgadza się i powtarza jak mantrę mama tu i wskazuje na kanapę. Matka się nie poddaje i nagle dostaje olśnienia i mówi Lulince, że będzie zasypiać z Zubą (sunia nasza) i mama pospiesznie rozkłada koc na kanapie by sierściuch nie pokrył całej kanapy w rude włosy, Zuba przywołana z radością wskakuje na kanapę, układa się do snu, mama robi papap i wychodzi z pokoju. Przywołana jeszcze parę razy przez Lulcię, bo przecież pora snu jest najlepsza na jedzenie, picie, siku, dawanie buziaków i wszystko inne byle nie spanie. I tak parę razy krążę na zawołanie mojej córci, aż w końcu po 30 minutach zasypia bez płaczu, spokojnie ku uciesze rodziców. I kolejne dni kończą się podobnie. Czasem słychać jak gada po swojemu z lalami, albo Ubą, bo zawsze kiedy mama macha na dobranoc szepcze jej do uszka by opowiedziała baję swoim lalką, misiom i Ubie :) Czasem opowiada szeptem tak by rodzice nie słyszeli, a czasem opowiada głośno by każdy domownik ją słyszał.
Do naszego rytuału zasypiania dołączyły niezbędne dodatkowe elementy. Nasz Lulcia jak wiecie bądź nie wiecie nie ogląda bajek w TV i jeszcze nigdy bajki nie obejrzała, uwielbia piosenki i obowiązkowo przed snem musi być puszczony jej zestaw piosenek:
"My jesteśmy krasnoludki"
"Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda"
"Koła autobusu kręcą, się, kręcą się"
"Mydło lubi zabawę"
Po odsłuchaniu piosenek jest czas na picie, na dawanie buziaków, na przytulańce, na ściskanie rączek i na zabranie do łóżka lali, misia, Ali-szydełkowy miś zrobiony przez mamę koleżanki z pracy, Myszkę Micki, i małą białą myszkę pipi, w łóżku jeszcze trzeba wytrzepać poduszkę i dopiero można iść spać :) Bym zapomniała o najważniejszym o Ubie, która musi być na kanapie. Lulcia zapytana przez dziadka czy babcię z kim śpi głośno odpowiada Uba. Ubie czy się to podoba. Jest zadowolona kiedy nikt się w kuchni nie kręci i nie istnieje ryzyko tego, że może ją ominąć jakiś smakołyk, który przypadkiem znajdzie się na podłodze :)
Po weekendowej zmianie łóżeczka, pozbyciu się jednego z boczków i stworzenia wolnego, swobodnego opuszczania łóżeczka, bałam się, że zaczną się wędrówki i ciągłe wychodzenie z łóżka. Ku naszemu zdziwieniu i wielkiemu zaskoczeniu tak się nie stało. Lulinka jak czegoś chce to stanie w łóżeczku czy usiądzie i przywołuje któregoś z rodziców.
A jak u Was wygląda nocne zasypianie ?
Macie swoje rytuały ?
Dzieci zasypiają same czy z Wami ?
Nie wiem czy Wam mówiłam ale jestem bardzo dumna ze swojej córci :*
Szczypta o Mnie
15 komentarze
Ja z dzieciństwa pamiętam, że przy zasypianiu najpierw była czytana bajka przez tatę, potem zabawa z krasnoludkiem pod poduszką (skrobał palcem pod poduszką i mówił, że tam mieszka krasnoludek, a ja oczywiście byłam tym wniebowzięta), a potem luli. Bez czytania bajki nie przeszło. Później jako starsza siostra czytałam bajki młodszej :) A najbardziej lubiłam baśń Andersena "Ole Zmrużoczko", gdzie tata zamieniał imię głównego bohatera na moje :) Ach piękne wspomnienia Twoja notka we mnie obudziła :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że przywołałam miłe wspomnienia. U nas czytanie bajek jest w każdej wolnej chwili bo książki u naszej Lulci to zabawka, zabawa, rozrywka nr !.
UsuńBrawo dla dzielnej Lulinki. Steffi z roznych wzgledow (chocby braku wlasnego pokoju) niestety nie zasypia sam....dluga droga przed nami.
OdpowiedzUsuńTwoja Lulinka dala mi wiare w to,ze Mikus kiedys dojrzeje i nie bedzie chcial dzielic lozka w nocy z Mama ciagle. Mam nadzieje,ze stanie sie do to juz niedlugo. Ciekawa jestem jak zachowa sie Szymcio jak z lozka ze szczebelkami zrobimy mu lozko dla juniora,bo takie 2 w 1 mamy :)
OdpowiedzUsuńBrawo dla Lulinki :)
OdpowiedzUsuńMoje trojaki zawsze zasypiały same, nigdy nie uczyłam zasypiania ich z nami. Jest mycie się, przebieranie w piżamkę, kolacja, mycie ząbków, butla z wodą i nyny. Czasem kiedy są bardziej zmęczone to moment i śpią, a kiedy spanie w dzień się przedłuża i na wieczór spać się nie chce to słychać opowiadanie do misiów, do swoich sióstr, a ile się wtedy nasłucham :) cudne są te ich rozmowy. Zazwyczaj po 20 niunie już spią, rzadko kiedy chodzą spać później. Ale ciesze się ze tak są nauczone bo po 20 mam czas dla siebie.
Adulka super u nas były dużo wczesniej podejmowane próby samotnego zasypiania, ale zawsze kończyły się płaczem, wrzaskiem, krzykiem, nie było możliwości, by Lulcia została sama w pokoju, musiała do tego dojrzeć. U nas też Lulcia w tygodniu chodzi spać przed 20 tylko czasem śpi już po 20, a czasem po 21 bo tyle jej to zajmuje. W weekend chodzi ciut później by mogła dłużej pospać tak by rodzice też na tym skorzystali :)
Usuńhehe widzę że mamy takie same sposoby na sobotnio-niedzielne leniuchowanie :)
UsuńBrawo Lulinka! U nas to wygląda bardzo różnie, tzn. albo uśnie sama, albo to ja muszę lulać na rączkach. Częściej ta druga opcja. Obowiązkowo musi być pieluszka. Nasze Córcie mają podobne gusta muzyczne. U nas jeszcze dochodzą: "Zostań moją przyjaciółką" i ..."Roar".
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno. Ostatnio wśród naszych wieczornych rytuałów, znów pojawia się bajeczka. Nie ważne jaka, ale za bohatera musi mieć wilka.
Usuńu nas usypianie przez 1,5 roku życia Ątusi bardzo się zmieniało. przez pierwsze miesiące Żąbka usypiała sama u siebie w łóżeczku. jak zaczęła ogarniać powili życie, usypiała wytlona i wycałowana przez rodzica, który miał dla niej mniej czasu podczas dnia. z przyczyn technicznych najpierw zasypiała w naszym małżeńskim łóżku, później przenosiliśmy Ątkę do jej królestwa. po powrocie Męża Żaba usypia w swoim docelowym miejscu z rodzicem obok. niestety budzi się w nocy wołając nas. któreś idzie, utula i...usypia obok. nie chcemy jej przyzwyczajać do takiej formy, ale w środku nocy sen jest silniejszy :D utulę, uspokoję i nawet nie wiem kiedy usypiam obok. ostatnio usnęłam obok Męża w sypialni, obudziłam się obok córki u niej. nie wiem jak i kiedy tam się znalazłam :D
OdpowiedzUsuńHej. Czytam Ciebie z doskoku, bo u emilii czasami miałyśmy różne zdanie na pewne tematy ale w sumie widzę że trochę nas jednak łączy ;-). Powiedz mi jak to zrobiłaś że twoja mała nie ogląda bajek? Wielkie brawa dla Ciebie! Aż trochę ci zazdroszczę bo mojemu małemu bajki pokazała, aż w nadmiarze, babcia :-( a też miałam plan, jak Ty no i teraz nie ma opcji żeby w ciągu dnia przynajmniej jakiejś nie obejrzał... Czyli jednak żłobek ma więcej plusów niż mogłoby się wydawać, bo nie ma tv ;-). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej miło, że zajrzałaś i zostawiłaś ślad po sobie. W końcu od zarania dziejów ludzie mają różne zdanie :), ale przeciwieństwa się przyciągają. A jak to wyszło z tymi bajkami, od samego początku miałam założenie bajek w TV nie jedynie bajki czytane i tak tkwiłam w tym postanowieniu i pozostała rodzina też babcie miały powiedziane, że przy Lulince TV nie i trzymają się tego, po za tym my przy naszej Lulci w ciągu dnia nie oglądamy TV, a jak już coś leci to bardzo sporadycznie zazwyczaj gra muzyka i tak się przyzwyczaiła i rośnie nie znając bajek w TV. Zawsze jak się nudzi, a mama zajęta to zachęcam ją by przyszła z książeczką i poczytała mamie, albo porobiła z mamą w kuchni, rozwiesiła pranie, pogotowała i jakoś działa.
OdpowiedzUsuńMy też praktycznie nie oglądamy tv przy małym. Ale babcia która się nim opiekowała to tv raczej non stop no i siłą rzeczy bajki też się wkradły. W sumie dużo teściowej zawdzięczamy, bo mój mały jest po operacjach i w sumie gdyby nie ona to musiałabym zrezygnować z pracy. Więc bajki musiałam zaakceptować ;-) ale w domu ograniczamy i też staram się zastępować piosenkami i książkami. Ale fajnie słyszeć że są dzieci które bajek nie znają :-)
OdpowiedzUsuńświetnie Ciebie rozumiem. Rodzina Męża i Mąż bez tv nie widzą życia. na całe szczęście Żaba dużo nie ogląda, bo chyba po mnie ma małe zainteresowanie tivikiem :D
UsuńI w takich chwilach cieszę się, że mam jeszcze te kilka miesięcy spania w pakiecie;)
OdpowiedzUsuńSkoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.