Martwimy się
października 09, 2014Martwimy się dalej, bo kupki lulkowe nadal nie prawidłowe. Kiedy w poniedziałek myślałam, że kryzys zażegnany tak we wtorek pojawiły się nie takie jak bym chciała na szczęście w mniejszej ilości. Nie wiele myśląc zapisałam się do lekarza na środę. Bo nie wiem może część z Was kojarzy naszą przygodę ze szpitalem kiedy Lulcia miała 2 miesiące i tydzień leżałyśmy na oddziale zakaźnym z powodu biegunek i odwodnienia :( Diagnoza wirusowe zapalenie wątroby faza przejściowa wywołane wirusem EBV. Kontrola enzymów wątrobowych szła w pozytywnym kierunku wątroba się regenerowała, ale dawno badań nie powtarzałyśmy i bardzo się boję, żeby to nie powróciło. Lekarka badania nam zleciła jutro idziemy na krew, w poniedziałek mam nadzieję, że wyniki. A do tego lekarstwo ciągle to samo mamy przyjmować czyli Nifuroksazyd o jeden dzień dłużej jak kupka się unormuje. Póki co bilans na środę kupka luźna razy dwa. Więc statystycznie rzecz biorąc mniejsza ilość kupek w dobrym kierunku to idzie niech jeszcze swoją postać zmienią i badań niech będą ok.
O jutrzejszych badaniach jak pomyślę, to serce mi się kraje bo wiem co to będzie płacz, krzyk, lament, wyrywanie się masakra nienawidzę tego strasznie.
A Was proszę trzymajcie kciuki za pozytywne wyniki i za dobre kupki :)
Szczypta o Mnie
A kiedyś będzie nas więcej...kiedyś będzie nas czworo...:*
14 komentarze
Trzymam mocno kciuki za Lulcię i jej zdrowie! :*
OdpowiedzUsuńBedzie dobrze, musi byc... to tylko niedobry wirus... zaraz zniknie... a kysz!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Niech te zmartwienia mijają jak najszybciej. Współczuję
OdpowiedzUsuńTobie i żal mi Twojej córuni, bo się męczy, biedna.
Rety kochana, trzymam mocno za Was kciuki. Mysle, ze bedzie dobrze. U nas miesiac temu mielismy przeboje ze Stefkowa kupa - nie bylo mocnego rozwolnienia, ale bylismy na granicy bo te kupy byly bardzo bardzo luzne. Trwalo to tydzien i przeszlo samo.
OdpowiedzUsuńuu to nie dobrze, że u was nadal luźne kupki. Nam w takich sytuacjach pomaga sok z Hippa kupuje się go w aptece z marchewki i ryżu. Nie dobry jak fiks ale pomaga
OdpowiedzUsuńAdulka piłyśmy to świństwo i niestety nie pomogło. Wczoraj cisza, zobaczymy czy dziś coś się wyczaruje
Usuń:*
OdpowiedzUsuńOjej...zawsze jakieś cholerstwo się uczepi... trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńWszystko będzie dobrze, na pewno :)
OdpowiedzUsuńI ja trzymam kciuki!!! Mocno trzymam :)
OdpowiedzUsuń3 mam kciuki za kupki :( będzie dobrze!!
OdpowiedzUsuńkciuki zaciśnięte :)
OdpowiedzUsuńAh te kupki :((( mnie od naszego pobytu wrzesniowego snią się co chwilę ehhh ...powrotu do zdrówka
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Lulcię :( :*:*
OdpowiedzUsuńSkoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.