Morza szum, ptaków śpiew
lipca 09, 2014To, że nasze polskie morze uwielbiam to chyba wiadomo zresztą jak każdy. Ale jednego czego nie lubię to pogody, która zawsze nad morzem jest kapryśna, a ja jestem z tych lubiących powygrzewać się na piasku i dupkę pomoczyć w wodzie, a w naszym zimnym Bałtyku trochę to jak krioterapia. Dlatego na mój zasłużony urlop dwutygodniowy Bałtyku bym nie wybrała no chyba, że ktoś dałby gwarancję pogody. Bo jako nie mama z mężem mogłabym znaleźć zajęcie o tyle z aktywną 3-latką kiedy pada i jest wietrznie już trudniej. Ale na dłuższe weekendy mogę zaryzykować i pojechać nad Bałtyk. Tak się stało w czerwcówkę, w sumie na początku plany były jechać w góry na spływ Dunajcem, ale zadzwonili znajomi i zaproponowali dołączenie do nich. Nie wiele myśląc zgodziliśmy się w końcu w kupie raźniej, a towarzyszyli nam wspólnie razem z ich 2-letnią Jagódką (którą podobnie jak Kosię wspominałam o tym w poprzednim poście popychała, szczypała, wyrywała zabawki, nie pozwalała się jej bawić swoimi zabawkami, a Jagódki zabawkami, a i owszem, ciągle tłumaczyłam, klapsa nie dałam, ale rezultat nijaki i bądź tu mądra). W Krynicy mieszkaliśmy blisko latarni do morza mieliśmy dwa kroki, a na naszą miejscówkę wybraliśmy ośrodek z drewnianymi domkami. Domki wyposażone w aneks kuchenny i łazienkę i dwa osobne pokoje, taras i grill. W ośrodku była możliwość zamówienia obiadu, w rozsądnej cenie, który donosili na wskazaną godzinkę do domku, płaciło się za wszystko przy wyjeździe. Raz skorzystaliśmy z takiej opcji.. Ośrodek ogrodzony z placem zabaw, położony w lesie. Co mnie zaskoczyło w Krynicy wszendobylskie dziki, których było od groma, na legalu chodziły po ośrodku, można je było spotkać pod sklepem, na ulicy, wszędzie tam gdzie byli ludzie, częstym widokiem była locha z młodymi. zaskoczyły mnie również ceny w sklepiku, który mieliśmy najbliżej, ceny z kosmosu, zwykłe mleko 2% 4 zł, o zgrozo, masakra, po za ostrymi cenami w spożywczaku, podobne ostre ceny były w restauracjach, dwie pyszne flądry, surówka, zupa rybna, zapiekane ziemniaki i dwa pifka, rachunek ponad 100 zł, oczy przecierałam ze zdumienia i niedowierzania. A co po za tym Krynica w związku z tym,że leży na Mierzei Wiślanej, i z jednej strony opływa ją Bałtyk, a z drugiej Zalew Wiślany, bardzo mi przypomina Jastarnię i Półwysep Helski. Plaże szerokie, a w Piaskach dzikie, zupełnie jakby prywatne, zero ludzi tylko piasek, morze i my. I tu w Piaskach nastąpiła rodzicielów spontaniczna kąpiel, ale morze mówię Wam cholernie zimne, krzyku było, mówię Wam, a i zęby dygotały. Tak więc podsumowując i zostawiając Was ze zdjęciami z naszej morskiej wyprawy, którą mimo nie idealanej pogody zaliczam do udanych, zdecydowanie jestem zwolenniczką wakacyjnych wojaży za granicę, uwielbiam zwiedzać, lubię ciepło, upał, ciepłe morze, gorący piasek, a przy dobrej organizacji da się spędzić wakacje za granicą za przyzwoite pieniądze. Tak więc wertowanie, buszowanie po necie rozpoczęte w poszukiwaniu wakacyjnych kierunków.
Szczypta o Mnie
38 komentarze
Piękne zdjęcia Szczypto. Mimo średniej pogody widzę, że jesteście zadowoleni :) A córcia urocza!
OdpowiedzUsuńPrawda uśmiech mimo, pogody nam nie schodził z buziek, gorąco mieliśmy w sercach
UsuńTeż marzę o morzu, ale mamy bardzo daleko i waham się co do tak dalekiej podróży:(
OdpowiedzUsuńPodstawa najważniejsza to dobra organizacja, my autem z naszą Lulcią pokonaliśmy jak miała rok trasę do Bułgarii bez przerwy, a roku następnego trasę do Czarnogóry.
Usuńok jesteś dowodem na to że da się :)
UsuńMoże i nam się uda w sierpniu :)
Z pewnością się uda :)
UsuńMysle, iz my Polacy mamy szczescie, ze mamy tez nasz Baltyk. gdybys ktos jeszcze lepsza pogode zaserfowal. Pochodze z pomorza i czesto jezdzilismy nad morze, a wakacje 2006-2011 praktycznie cale spedzalam w Jastarni. Pogoda bywa kaprysna, potrafi byc upalnie przez dwa tygodnie dzien w dzien albo przez tyle samo czasu siapic deszczem :( W ostatni weekend np. bylo upalnie. Zdjecia cudne :)
OdpowiedzUsuńA jaki kierunek obieracie w tym roku?
Nie ma co Polska jednak jest pięknie położona mamy i góry i morze i jeziora :)
UsuńZnalazłam ciekawą propozycję lotów na Maltę musimy ją bliżej przestudiować :)
Tak, gdyby pogoda byla lepiej przewidywalna to nad Baltykiem mozna bylo by zarobic dobre pieniadze ;) zdjecia super!
OdpowiedzUsuńAle fajnie! Nawet przy tej pogodzie wyrwać się z Łodzi nad morze jest fajnie... Dla nas te wakacje to wyzwanie, mały Ignaś, remont i przeprowadzka. Ale... ja już skończyłam sesję i czas zabrać się za... SPOTKANIE BLOGEREK! :D
OdpowiedzUsuńTo prawda z tym wyrwaniem się, mimo, że na krótko poczułam się jak na mini wakacjach :) Sesja mam nadzieję, że zaliczona pozytywnie. Macie w te wakacje trochę dużych spraw. Właśnie czas najwyższy ustalać jakieś szczegóły spotkania.
UsuńAle piękne kolaże zrobiłaś! Super zdjęcia bo i miejsce super.
OdpowiedzUsuńNo a w wojażach, to pod uwagę weźcie Bułgarię :) Tanio i pogoda gwarantowana :)
Aaaaah wlasnie przypomnialam sobie, że mówiłaś, że byliscie juz w Bułgarii i niemile wspominasz.... ehhhh.. szkoda :)
UsuńNio z ta Bułgarią niestety tak było :/
UsuńPrzepiękne zdjęcia, na których widać szczęśliwą rodzinkę. Ja również uwielbiam polskie morze i jak to mówią moi znajomi jestem chyba urodzona pod szczęśliwą gwiazdą, bo zawsze, powtarzam zawsze, nad morzem mamy ładną pogodę, a jeździmy na 3-4 tygodnie. Wiadomo pojawią się chłodniejsze dni, ale jest to odpoczynek od plaży i wtedy dużo spacerujemy. W tym roku też nie obędzie się bez naszego pięknego Wybrzeża, co prawda na krócej, ale wyjazd obowiązkowy :)
OdpowiedzUsuńTo kr krótko mówiąc zazdroszczę tej trafionej pogody, przy tak długich pobytach, ja zazwyczaj mam klapę z pogodą
UsuńNajśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że my planujemy wyjazd w grudniu lub na początku stycznia, więc nie mamy żadnego wglądu na pogodę. My nie jesteśmy wybredni. 20 stopni na dworze też nie przeszkadza nam w wylegiwaniu się na plaży. Może to jest klucz do pogody? :)
UsuńMożliwe, że jest to klucz, ja zdecydowaniem latem uwielbiam gorący, lejący się żar z nieba, upał czuje się wtedy w pełni szczęśliwa, dobija mnie latem zimno, deszcz, chłód, wiatr za oknem, a już szczególnie w urlop jestem wtedy wściekła. Zimą natomiast uwielbiam mróz, dużo śniegu i szaleństwo w górach na desce :)
UsuńDziki w Krynicy też widziałam. Mamy takie samo zdjęcie na latarni :) Ja uwielbiam nasze morze. Dla mnie jest w sam raz bo nie cierpie upałów, a też nie było tak by cały pobyt lało i było zimno, a jeżdże co roku od ponad 20 lat. Że ceny wysokie wiem, to nic nowego, ale zawsze w ciągu roku uskłada się na wakacje :) Ale myślę, że wakacje to powinno się spędzać tak jak się lubi więc jak lubisz ciepłe kraje to wiadomo jedź do ciepłych :) ja już czekam na sierpień i nasz odpoczynek :)
OdpowiedzUsuńJa też wakacjuje w sierpni, ale gdzie jeszcze nie wiemy zobaczymy i jest dokładnie tak jak mówisz Ala spędzać urlop tak jak się lubi w końcu cały rok na to się czeka.
Usuń2 tygodnie w Krynicy Morskiej... Na zielonej szkole:) dziękuję za zdjęcia pięknie mi wszystko przypomniały. Co do klapsów bo i wczesniejszy post czytałam...strasznie strasznie ich nie chcę. Nie wiwm jak to jest mieć zbuntowanego kilkulatka...ale czy kary typu oddaj ulubioną zabawkę nic nie dają? A poradniki wychowawcze dla rodziców? Inni rodzice, nie mają jakiś złotych rad? Ehhh
OdpowiedzUsuńJa tez tych klapsów nie chcę, nie lubię ich, ale stało się i wyszło, złote rady kto je ma niech daje wypróbuję. Obecnie rada Mini karny jeżyk jest w fazie prób.
UsuńNad morzem naszym byłam kilka razy i ja zawsze miałam pogodę :):) a w góach teraz jestem co roku bo wolimy powędrować niż poleniuchować na piasku :):) ja niecierpię leżeć i się opalać ja muszę zawsze gdzieś iść, pozwiedzać, połazić...
OdpowiedzUsuńwidać po fotkach,że wyjazd się udał , a to najważniejsze!!!:):)
pozdrawiam serdecznie :)
Ja też nie jestem zwolenniczką leżenia plackiem na plaży dwóch tygodni. Lubię wypoczynek czyli leżenie plackiem na plaży, połączony ze zwiedzaniem miejsc, w którym jesteśmy :)
UsuńNad Bałtykiem byłam hoho kiedy ;-) W podstawówce. Ciągnie mnie tam bardzo, choć wiem, że ta pogoda jest dość kapryśna. Ale teraz przy niemowlaku, nie widzę problemu. A nawet lepiej, byleby nie padało. Ze starszym dzieciaczkiem już ciut trudniej i otworzyłaś mi oczy Szczypto w tym momencie :) Nie wiem, gdzie nas wywieje tego lata. A mam nadzieję, że jednak gdzieś wywieje. Choćby na kilka dni.
OdpowiedzUsuńAsja nie jesteś jedyna z tym,że nie wiesz gdzie Was wywieje, gdzie nas wywieje też jest to wielka niespodzianka, chcielibyśmy po za PL
Usuńqurwa...trzeci raz pisze ten komentarz...wdech/wydech....może teraz się uda?
OdpowiedzUsuńw każdym razie nie lubię morza, plaży i morskich klimatów. albo inaczej, lubię ale poza sezonem. w zimie....oooo spacer brzegiem morza...fale...słoneczko...romatica :) no ale teraz plażę pokazujemy Żabci, może ją fascynuje, bawi i przeraża. ale ten piasek, który można "sipać" jest jej nr 1 i może siedzieć z akcesoriami przez cały dzień :)
my na urlop jedziemy na południe PL pozachwycać się tym, co miejscowym wychodzi dziurkami . brakuje mi odwagi, aby Ątusię wywieść poza granice naszego kraju. aczkolwiek jak dzielnie zniesie podróż, to kto wie gdzie wylądujemy w przyszłym roku?
co do klapsów i buntu to mam młodsze dziecko i pewnie wiele atrakcji jeszcze przede mną ale...jak brakuje mi cierpliwości i mam możliwość sprawę przekazuje Mężowi, oazie spokoju, którego jeszcze nasze dziecię ani razu nie wyprowadziło z równowagi. ja mam kilka klapsów na sumieniu, ale widzę że Ątusia ma mój charakter i te klapsy ma dosłownie w d. u nas aktualnie pomagają umówienia się. czyli jak ona robi coś źle, biorę ją na stronę i tłumaczę co jest źle, czym to grozi i jakie konsekwencje czekają ją gdy oleje to co do niej mówię. przybijamy "piąteczkę" i jeżeli nie zmieni swojego zachowania czekają ją konsekwencje. działa to też jak ona teraz coś chce ale nie możemy jej tego dać. umawiamy się że dostanie to w określonym czasie, przybijamy piąteczkę i my bezwzględnie tego przestrzegamy. zobaczymy czy będę taka mądra za rok...
a tak właściwie...dostałaś maila?
to morze które ją fascynuje jest oczywiście przez er zet :D
UsuńStrasznie mi się marzy jechać nad morze zimą, albo spędzić Sylwestra wyjazdowego nie w górach jak wszyscy a nad morzem
Usuńpolecam taką opcję!!!! świetnie jest!!!!! sylwester nad morzem jest genialny!!!! :) romantyczny spacer brzegiem morza, kiedy to ludzi można policzyć na palcu jednej ręki... :) tylko nie przy siarczystych mrozach, bo wtedy też jest fajnie i romantycznie, tylko ludzi więcej. oglądają rysunki autorstwa minusowych temperatur :)
UsuńMy w tym roku też się wybieramy. Zobaczymy jak to będzie, bo pierwszy raz jedziemy we trójkę.
OdpowiedzUsuńWitam w swoich blogowych progach, a jak ma być będzie cudownie
Usuńoooo czapeczka znajoma :) super zdjęcia kochana, marzy mi się strasznie morze :(
OdpowiedzUsuńmogę wysłać Tobie w buteleczce :)
Usuńmogę wysłać Tobie w buteleczce :)
UsuńAda czapki są naszym niezbędnikiem podróżniczym :)
UsuńJak to jest że tem widziałam a poprzedni nie?
UsuńPiękne kolaże! Morze... Mam nadzieję, że i nam uda się wybrać tam za rok.
OdpowiedzUsuńSkoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.