Ekologiczne pieluchowanie z Milovią

maja 09, 2015

Jak wiecie w swoich ciążowych tygodniach pisałam Wam o tym, że bardzo intensywnie myślę nad pieluchowaniem wielorazowym. Byłam w temacie bardzo zielona. Dużo czytałam, analizowałam, poznawałam tajne nazewnictwo "kieszonka", "otulacz", ...zasięgałam języka u znajomych (nie mam ich wielu w tym temacie jedna Makola), ale najlepszą formą jest przekonać się na własnej skórze.
I tak dzięki uprzejmości firmy Milovia otrzymałam do testów, swój prywatny zestaw, by się przekonać na własnej skórze co z czym się je i czy w to wchodzimy.


A o to co otrzymałyśmy do testów:
- otulacz PUL w rozmiarze S
- dwa wkłady w rozmiarze S
- jeden wkład w rozmiarze M
Nasze pieluchowanie musiało jednak troszkę poczekać, bo nasza Calineczka musiała osiągnąć wymaganą wagę by z otulacza skorzystać. Otulacze S są przeznaczone dla niemowląt już od pierwszych dni życia (mam na myśli dzieciątko urodzone o czasie) czyli od 2,5 kg do 7 kg.

A co o otulaczu PUL w rozm S pisze producent:

"Paroprzepuszczalna dzianina, z której są uszyte, minimalizuje ryzyko odparzeń, zakładki z PUL/u utrzymują warstwę chłonną na miejscu a obszycie z mikropolaru zapewnia bardzo duży komfort i zabezpiecza przed odciskaniem"



Nasze wrażenia:
Na pierwszy rzut oka to przede wszystkim piękny, radosny, miły dla oka wzór naszego otulacza. Bardzo wysoka jakość wykonania. Gumki, które nie uwierają i dobrze się dopasowują. Wygodne zapinanie dzięki napom, generalnie jest to tak samo łatwe i proste jak zakładanie pampka, z tą różnicą, że tu są napy. Podczas użytkowania nic nam nie przeciekło, nie wyciekło, pupa nie została odparzona. Otulacz doskonale się sprawdził w połączeniu z stara dobrze wszystkim znaną tetrą. Ważną cechą otulacza jest jego szybkość schnięcia.
Wkładki jakie otrzymałyśmy to wkładka z mikrofibry i wkład sucha pupa. Wkłady składają się z czterech warstw chłonna mikrofibra i mikropolaru, który daje dziecku uczucie suchości, może być stosowany bezpośrednio przy delikatnej skórze dziecka. Wkłady są dostępne w trzech rozmiarach S dla tych najmniejszych, jak również jako wkład dodatkowy, M uniwersalny i L dla dzieci powyżej 10 kg.
Więcej informacji o produktach zapraszam na stronę Milovi

Tak więc reasumując po testach jesteśmy


zadowolone i decydujemy się na wejście w pieluszki wielorazowe. Teraz nie pozostaje nic innego jak zakupić nasz zestaw do pieluchowania :)

Szczypta o Mnie

Może Cię zainteresować również

19 komentarze

  1. Pierwszy raz widzę coś takiego. Bardzo fajne, szkoda że nie wiedziiałam o nich wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co raz więcej osób się do nich przekonuje i co raz bardziej są popularniejsze.

      Usuń
  2. Ciekawa sprawa :) u mnie juz koncowka pieluchowania,wiec zostaje przy jednorazowkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za jak najszybszy koniec pieluszkowy.

      Usuń
  3. Podziwiam, bo ja raczej nie zdecydowałabym się na wielorazowe pieluchy. Chyba pod tym względem jestem wygodnicka i wolę jednorazówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda jesteśmy na początku naszej drogi, ale nie taki straszny diabeł jak go malują.

      Usuń
    2. Wiesz, ja jeszcze pamiętam jak mama prała tetrówki po moim najmłodszym bracie. I chyba dlatego ja wolę zabrudzone pieluchy wyrzucać, niż je prać. Ale życzę Wam udanej pieluchowej przygody.

      Usuń
  4. Brzmi ciekawie... No i ładne to jest! :)
    Ps. Jakie fajne kopytka! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzorki są cudne, a latem mogą stanowić część garderoby :)
      Kopytka do schrupania :)

      Usuń
  5. ekologicznie!:-) trzymam kciuki za powodzenie akcji:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele osób chwali pieluszki wielorazowe. Finansowo wychodzą bardzo podobnie jak jednorazowe (po podliczeniu wszystkich kosztów zakupu, prania, środków do prania itd.) ALE jest jedno zasadnicze ale: są ekologiczne, nie uczulają, są delikatne dla skóry, przepuszczają powietrze. Gdybym teraz miała dziecko bez zastanowienia weszłabym w wielorazowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet czytałam artykuł, że pieluszki wielorazowe wychodzą dużo, dużo taniej niż pampki.

      Usuń
  7. O no popatrz, nawet o takiej nie słyszałam. Kurcze matka trojaczków a taka zacofana :)
    Nadrobiłam, teraz spadam do Mini i Ewiczki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadrabiam i ja :) Pieluchy wielorazowe mnie interesowały, ale uznałam, że nie dam rady - za dużo mieliśmy przy Stefku obowiązków i ledwo z wszystkim wyrabiałam. Jeśli będzie mi dane ponowne macierzyństwo to na pewno sie zastanowię nad przetestowaniem takowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewcia mam nadzieję i życzę Wam tego z całego serca byś miała okazję przetestować wielorazówki :)

      Usuń
  9. A ja, Szczypto, mam pytanie, bo z tego co wiem to z Lulcią używałaś tetry... A tak zastanawia mnie, jaka jest różnica miedzy tetrą a wielorazówkami? Te wkłady do wielorazówek tak szybko nie przemakają czy jak :)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak z Lulcią używałam tetry dobrze pamiętasz :) Używałam przez jakieś może 6 mc, na wyjścia zawsze szedł pampek i tetry używałam bo miała zalecone szerokie pieluchowanie, więc zakładałam tetrę, a na to pampka. Generalnie przy tych wielorazówkach jak widzidz w otulacz również możesz wsadzić tetrę, któej mi dużo zostało po Lulci więc ją wkładam, z tą różnicą, że w otulacz, a nie w pampka, a same wkłady są na pewno bardziej chłonne od tetry, mają polarek, który daje uczucie suchej pupki, jak w pampku, są kolorystyczne i piękne, i nie wymagają po kupie gotowania jak tetra schodzi wszystko w praniu. To chyba tyle z tych najważniejszych różnic.

      Usuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Flickr Images