Urloping

sierpnia 12, 2015

Na początku bardzo Was przepraszam o ciszę na moim blogu, o moim chwilowym zniknięciu, o tym że będę offline, że będę wypoczywać i się urlopować.

Ciekawi jak było na urlopingu.

W tym roku czekaliśmy do samego końca z decyzją o wyjeździe. Wszystko było uzależnione od pogody i tak gdyby jej nie było zostalibyśmy w domu, bo nie uśmiechało mi się jechać nad nasz Bałtyk w deszcz, zimy wiatr i spędzić go w ciepłych kurtkach.
Ale, że pogoda nam dopisała, ba przerosła nasze oczekiwania jak i większości rodaków, wyruszyliśmy na podbój bałtyckich plaż.
Padło na Jastarnię, mamy z mężem do tej miejscowości sentyment tam spędziliśmy nasze pierwsze wspólne wakacje.

A cóż mogę powiedzieć o samej miejscowości. Jastarnia miasto położone na Półwyspie Helskim, stanowi dobrą bazę wypadową, bo stąd niedaleko jest na Hel czy do gwarnego Władysławowa. Miasto z jednej strony otacza Morze Bałtyckie, a z drugiej Zatoka Pucka. 
Miasto w tym roku szaleńczo oblegane przez turystów (chyba w związku z piękną pogodą, bo ja w Jastarni byłam w sumie 3 raz i w życiu takich tłumów nie widziałam). Jastarnia jak i pozostałe miejscowości na Helu posiadają bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę rowerową, tak więc śmiało możemy rowerem przejechać cały Hel, a wypożyczalni z rowerami nie brak. Do tego jedna główna ulica, na której skupia się całe życie towarzyskie, nocne i handlowe miasta, molo na Zatoce Puckiej. Jastarnia jak i pozostałe miejscowości na Półwyspie Helskim to raj dla windsurfingowców. 
A gdzie się stołować w Jastarni barów, restauracji jest do wyboru do koloru. Ja jednak szczerze wszystkim odwiedzającym Jastarnię polecam gorąco restaurację/bar/lodziarnię Ara (usytuowaną na przeciwko stacji kolejowej). Tu zjesz smacznie, zdrowo i tanio jak choćby rybkę, zupkę pomidorową czy naleśnika ze szpinakiem. Zaspokoisz również wilczy apatyt serwując mega kebaba lub zapiekankę przygotowywaną na miejscu, a nie jakiś mrożony kicz. A jeśli zapragniesz się osłodzić posilisz się lodami gałkowymi jak i włoskim. 
Jastarnia po za smacznym kebabem, posiada piękne dzikie plaże, których można uświadczyć parę większych kroków od centrum. My zdecydowanie woleliśmy właśnie te plaże, na których panował spokój, zawsze znalazło się wolne miejsce nie ważne czy przyszło się o 12 w południe czy o 10. Tu nie było słynnego parawaningu i walki o plażowe apartamenty już o świcie. Tu nie gnieździliśmy się jak sardynki w puszce jak ludzie na plaży w centrum miasta. Tu była cisza, spokój, miejsc do wyboru do koloru, tu mogliśmy cieszyć się plażowaniem, a nie stresować tym czy nasza rozbrykana 4 latka nie zgubi się wśród parawanów. Swoją drogą nie kumam czaczy z tymi parawanami. Jaki jest sens je rozkładać gdy wiatru nie ma, chyba po to one zostały stworzone by chronić przed wiatrem, ale widać nasz naród chce się odgradzać i izolować jak się da. Widać dla ludzi są one priorytetem skoro poświęcają swój wakacyjny czas by wstać skoro świt iść na plażę i rozbić parawan. My udziału w parawaningu nie braliśmy i nigdy brać nie zamierzam, dla mnie szczyt głupoty. Wakacje, urlop jest po to by się nim cieszyć, nie myśleć o problemach, wyciszyć się, a nie po to by zaprzątać sobie głowę tym czy dziś znajdę miejscówę w pierwszym rzędzie zaraz tuż przy morzu.

A co robiliśmy na naszych wakacjach

 Plażowaliśmy

 Malowaliśmy po piasku

 Moczyliśmy nogi ba zaliczyliśmy kąpiele w naszym zimnym Bałtyku, choć było na początku ciężko

 Cieszyliśmy się sobą i pięknem otaczającym nas 

 Konsumowaliśmy to i owo

 Budowaliśmy zamki z piasku

 Relaksowaliśmy się na całego

 Zażyliśmy trochę wiejskich klimatów

i tak szczęśliwie wypoczywaliśmy i cieszyliśmy się sobą

Szczypta o Mnie

Może Cię zainteresować również

28 komentarze

  1. Pogoda dopisała! A sprawa z parawanami to chyba bardziej chodzi o to żeby zająć dobrą miejscówę niż żeby odgradzać się od wiatru. Ogólnie Polacy to chyba mega bezczelny naród, nie widziałam nigdzie takich cyrków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo takich cyrków nigdzie nie ma - w założęniu swym parawan to dobry pomysł (jeśli ma chronić od wiatrów), a takie trzymanie miejscówek to no comment. p.s. Zauważyłam również, iż Polacy, Rosjanie, nawet Niemcy bardzo lubią zająć sobie ręczniczkiem i leżaki przy basenie ;)

      Usuń
    2. No tak dokładnie o to w całym tym parawaningu chodzi, zajęcie jak najlepszej miejscówy, ludzie je rozkładają o 6 rano po czym maszerują na śniadanko by o10przyjść rozłożyć się i plażować. A jaki nie którzy ze sobą majdan na plażę ciągną to w głowę zachodzę jak im się chce namiot, parawan, leżak,materac, ręczniki, koc, zabawki do piasku dla dziecka,lodówka turystyczna, ....

      Usuń
  2. Jastarnia oblegana jest od lat - mimo, iż lezy stosunkowo niedaleko od domu rodzinnego, to pierwszy raz byłam w tam w 2006 roku - pomagałam w otwarciu jednego z lokali gastronomicznych, którego współwłaścicielem jest szwagier :) Od tego momentu mam do Jastarni sentyment, choć podobno w tym roku jest nieco ubożej niż w latach poprzednich.
    Super, że wyjazd się udał :)

    p.s. Jeśli byliście również w weekend to całkiem możliwe i natchęliście się na moją siostrę z rodziną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bym wiedziała to zgłosiła bym się po zniżkę na obiady :)

      Usuń
  3. Nie jestem za zajmowaniem miejsc, ale nadal jestem za parawanem. Dlaczego? Dlatego, że moje dzieci mogą spokojnie położyć się spać i nie obawiać się zdeptania. Dlatego, że gdy potrzebują wyciszenia mogą zaszyć się w kącie bez obawy, że ktoś będzie się przyglądał i komentował. Dlatego, że mają jedyny kierunek ucieczki zagrodzony naszymi leżakami. A czy rosną z nich dzikusy?w żadnym wypadku. Pierwsi byli do kopania bunkrów, pierwsi poznali rówieśników, którzy (jak się okazało) są z naszego miasta.
    Reasumując jadąc z małymi dziećmi nad polskie morze w sezonie pełnym ludzi taki sprzęt jest niezbędny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale gdyby tych parawanów nie było, były by tylko ręczniki, kocę, czy leżaki,albo namioty plażowe myślę, że dziecko też by miało swoją oazę spokoju my parawanów nie używamy i te wakacje jak i poprzednie dawały nam taką oazę spokoju i zdecydowanie lepiej się czułam bez parawanów móc śledzić wzrokiem za rozbrykaną 4-latką, a nie jak nagle znika mi z oczu bo wszystko zasłania parawan

      Usuń
    2. Po za tym uważam, że parawan nie daje w żaden sposób wspomnianej intymności ona ma zaledwie ile 50 cm wysokości

      Usuń
    3. Mamy całkiem inne zdania na ten temat. Szanuję Twoje, ale się z nim nie zgadzam. Na Waszych zdjęciach ludzi nie ma. Na naszych od nich uwolnić się nie można. Ludzie potrafią przejść bezczelnie przez ręcznik kolo śpiącego dziecka, s nawet na nie nadepnąć. Taką sytuację już mieliśmy i nie powtórzymy jej. Będąc sami parawanu nie potrzebowaliśmy, będąc z dziećmi jest on potrzebny.

      Usuń
    4. Ja również Kasiu szanuję Twoje zdanie i bardzo mnie cieszy, że je wyrażasz i dobitnie bronisz zdecydowanie to lubię :) W końcu mamy mieć prawo inne, odmienne zdanie i dyskutować w tym odmiennym temacie. U nas ludzi nie było na plaży bo tak jak pisałam woleliśmy przejść się 20 minut spacerkiem niż kisić się w Centrum jak sardynki w puszce. Czy Wy mieliście taką możliwość pójść dalej i mieć plażę prawie na wyłączność. To, że ludzie są bezczelni to wiem,ale do tego stopnia by "stary" przeszedł po dziecku tow głowie się mieści dla takiego osła parawan wręcz zalecany. Ale ja i tak wolę plażę bez parawanów :)

      Usuń
    5. Najbliższa bezludna plaża mieściła się około 5-6km od nas, więc była to gra nie warta świeczki. Do tego w tym roku roboty na plaży i dobre 2\3 plaży zamknięte. Każdy będąc nad morzem chce wypocząć. Ani nam ani dzieciom ten tłum jakoś nie przeszkadzał,bo wszystko działo się za nami. Wstając normalnie, a robimy to nawet przed 7, o 8 siedzieliśmy już na plaży. W tłumie ani namiot, ani nawet gdybym postawiła tabliczkę UWAGA DZIECKO to by nie pomogło. Ludzie nie patrzą tylko idą.
      Mając 6 tygodniowego Nikosia na plaży bezczelne babsko przeszło nam przez koc, a ze na kocu przykryty spał Nikoś to weszła na jego rączkę. Na szczęście nic się nie stało, ale to mi uświadomiło, że trzeba mieć dodatkową ochronę przed ludźmi.
      Upieram się przy swoim, bo moim obowiązkiem jest zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa i spokoju nie tylko podczas snu, ale nawet odpoczynku

      Usuń
    6. Tylko 6 km? My pojechalibyśmy 3x dalej byle być w miejscu spokojnym i zacisznym.

      Usuń
    7. Patrycja przepraszam, ale to nasz urlop i to my decydujemy gdzie i jak będziemy go spędzać. U nas samochód stoi na parkingu przez 3 tygodnie i go nie ruszamy. Jeśli masz ochotę jeździć taki kawał proszę bardzo. My i nasze dzieci na to ochoty nie mieliśmy :)

      Usuń
    8. Każdy lubi i robi to na co ma ochotę, choć ja czy to w Polsce czy zagranicą zawsze szukam miejsc do plażowania wyjątkowych, cichych, spokojnych i jeśli nawet mam przejść jakiś kawał drogi.Pamiętam jak byliśmy na Cyprze plaże w hotelu był małe, ciasne, kamieniste, a dno wejścia do morza wylane betonem, my w poszukiwaniu znaleźliśmy plażę piaszczystą, ale musieliśmy 30 min iść w szczerym słońcu by na tą plażę dojść, ale warto było.

      Usuń
    9. Oczywiście, każdy ma ochotę na co innego. Ochotę na namioty, wszelkie zagrody wśród dzikich tłumów. Hej urlopie!

      Usuń
    10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Nad Bałtykiem ostatni raz spędziłam letnie wakacje kupę lat temu, ale z tego co pamietam, to parawan oprócz ochrony przed wiatrem służył też do ochrony przed ludźmi sypiącymi piachem i lekkiego pozasłaniania się ;P wiesz, jak pupa i udko nie takie jak trzeba to każdy swobodniej sie czuję jak go nie widać jak na talerzu.

    Calineczka wygląda bosko!!! Muszę koniecznie pokazać mojemu mężowi Wasze piękne zdjęcia, bo wyobraź sobie, że on ostatnio ma jakąś schizę przed wakacjami z Laurą :( wciąż gada, że i tak nie odpoczniemy itp. A jak widać jeśli się chce to można :)

    Wypoczywajcie, korzystajcie z letniego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdjęcia pokazuj i niech będą motywacją dla męża, że się da my jesteśmy na to doskonałym przykładem z mobilną i rozbrykaną -latką i kilku miesięczniakiem.

      Usuń
  5. W Jastarni bylam na wczasach z rodzicami. Bardzo milo wspominam ten okres , chociaz prawie utopilam sie w morzu, ale to juz calkiem inna historia.
    Parawanow kilka w Portugalii widzialam, ale najczesciej preferuja parasolki do chronienia sie od wiatru ;) lub namioty dla dzieci.
    Jak to sie mowi : co narod to obyczaj :)
    A zdjecia cudowne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namioty plażowe dla dzieci świetna sprawa, szybkość ich składania i rozkładania oraz łatwe do noszenia i zajmują mało miejsc, chronią przed słońcem, o parasolce już nie wspomnę też dobra opcja.

      Usuń
  6. Mieszkam nad Morzem i powiem Ci, że w sezonie nie mam ochoty na plażę jeździć... ludzie zachowują się jak zombie, idą przed siebie i nie zwracają uwagi ani na ciężarne, ani na rodziców z dziećmi... do tego jeszcze ten parawaning- kpina normalnie aż wstyd. Temat nr 1 tego roku, zastanawiam się, jakim cudem nie znalazł się n ikt, kto by te parawany stawiane o 5 czy 6 rano nie pozabierał... jest masakra, przez plażę nie przejdziesz :/ Zdecydowanie wolę wybrać się we wrześniu, gdy jest już nieco chłodniej- tegoroczne upały mnie wykańczały powoli, i oczywiście zdecydowanie mniej ludzi.

    Ciesze się, że Wasze wakacje się udały :)
    My w planach mieliśmy Sopot i Kraków, ale ... poszłam do pracy i nici z planów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem coś za coś może sobie odbijecie wakacyjny czas później. Zresztą jeśli Wy mieszkacie nad morzem kiedy przewalą się tłumy turystów możecie beztrosko odpocząć.

      Usuń
  7. Najważniejsze, że się urlop udał. My tez powoli wracamy do rzeczywistości i niedługo napiszę o naszym urlopie.

    Co do parawaningu...jak widzę te zdjęcia to...nie chce mi się nawet komentować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj warto z rodzinką ywjeżdzać na takie wczasy :) nasze we Władysławowie kilka dni temu super się udały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacje z rodziną to taki beztroski czas. Szkoda, że tak krótko

      Usuń
  9. Nie ma to jak nasze nadmorskie urokliwe miejscowości. Widać, że mieliście spokój tam :) Fajnie :) A bunkry jakieś zwiedziliście na półwyspie?

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Flickr Images