Szpitalnych opowieści ciąg dalszy

kwietnia 25, 2015

Sala nr 9 to sala, na której już nie musisz zakładać szpitalnej odzieży i ochraniaczy na buty, przynosisz swoje kapciuszki, by czuć się swobodnie. To sala otwarta, gdzie leży kilka dzieciaczków, to sala tzw bliżej domu, tu dzieci awansują na wyższy stopień wtajemniczenia, tu uczą się jeść jak przystało na noworodki, tu są szczepione, tu są ważone i kąpane przez rodziców, albo ciocie-położne.
I tak nasza Calineczka z początku leżała w inkubatorze otwartym, ponieważ nie radziła sobie jeszcze z regulacją swojej ciepłoty ciała, szybko się wychładzała, to też była dogrzewana od góry. Tylko 3 dni leżała z monitorem, który kontrolowała jej czynności, i tak 29.03 została od niego odłączona towarzyszył jej tylko monitor oddechu.
29.03 rodzice podjęli również decyzję o tym jakie imię będzie nosić nasza Calineczka. Co uwierzcie nie było łatwe. Mama bardzo chciała by Calineczka stała się Jagną, na co zgody nie wyraził tato. Tato chciał Oliwę, na co mama przystała, ale na drugie, tak więc krakowskim targiem jest Lena.
Bym zapomniała o przełomowej dacie 27.03 kiedy to sami wykąpaliśmy naszą Calineczkę, co uwierzcie mimo, że jedno dziecko odchowane i powinniśmy bez żadnych obaw zabrać się za kąpiel to obawy istniały ze względu na gabaryty naszej malutkiej. Z pomocą położnej się udało. I tak już kąpiele wpisały się w nasz szpitalny rytuał. Codziennie jeździliśmy na kąpiele.
Dzień później 28.03 odpadł naszej Calineczce pępuszek. A z nowym tygodniem od poniedziałku 30.03 zostały podjęte próby nauki jedzenia z butelki, początki były trudne i o zgrozo kończyły się sondą. W karmieniu butelką oczywiście moim mleczkiem (bo nie wiem czy wspominałam, ale laktacje rozhuśtałam na dobre) lepiej z racji doświadczenia wychodziło to ciocią, bo ciocia potrafiła 30 ml butelką nakarmić Calineczkę, a mama z tatą ledwo co 6ml udało się po prawie 30 min podchodów.
Po prima aprilis czyli 2.04 nastąpiła wiekopomna chwila mama przystawiła Calineczkę do piersi z sukcesem odbyły się w ten sposób dwa karmienia, dojadając po nich butelką. W tym dniu miała po raz ostatni sąde.
W niedzielę 5.04 Calineczka przeszła na karmienie na żądanie z sukcesem, przybierania na wadze, z częstotliwością wybudzania się na jedzenie co 4 godz. W tym dniu była karmiona dwa razy piersią i chyba się najadła, bo na kolejne karmienie obudziła się po 3,5 godzinie.
7.04 Calineczka przekroczyła magiczną 2 i ważyła całe 2040 gr, co oznaczało, że co raz bliżej jesteśmy domu, bo po pierwsze powyżej 2 kg można zaszczepić i powyżej tej masy ciała można myśleć o wyjściu do domu.
8.04 to dzień, w którym po raz pierwszy bez pomocy tata, bo to tata zawsze kąpał Calineczke podjęła się tego wyzwania mama z sukcesem :)
9.04 to dzień wizyt w szpitalu u specjalistów. I tak okulista zaliczony na ten moment nie wykrył żadnych nie prawidłowości, ale kolejne wizyty kontrolne ze względu na wcześniactwo i antybiotyki muszą się odbyć i tak już 5.05 maszerujemy sprawdzić oczka. W tym samym dniu miała robione przesiewowe badanie słuchu i podobnie jak z oczkami wizyta kontrolna 4.05.
11.04 Calineczka rozkręciła się na całego z obracaniem butli zaczęła zjadać nawet porcje po 70 ml, ciocie położne powiedziały, że mały z Ciebie kałmuk :)
13.04 zapadła decyzja o szczepieniu w najbliższy czwartek 16.04 i jeśli wszystko będzie dobrze to wychodzimy do domu w sobotę 18.04. Jak powiedzieli tak zrobili.
Jesteśmy w domu od 18.04 czyli za nami pierwszy tydzień w czwórkę.

I teraz będzie tylko lepiej.

Szczypta o Mnie

Może Cię zainteresować również

10 komentarze

  1. świetnie sięteraz ten wpis czytało....że je....że przybiera...że możecie ją wykąpać....że w końcu jesteście razem w domku!!!!!!!!!!! Czekałam na ten wpis i to bardzo :) niech Lenka (a propos u sąsiadów na dniach też rodzi się Lenka :) rośnie zdrowo i apetycik jej dopisuje :):) całusy ogromne dla małej!!! dzielna dziewczynka niech tak trzyma :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i się uśmiechałam do ekranu jak szalona :)
    Było ciężko, ale podołaliście :) Cieszę się ogromnie z Waszego szczęścia :*
    Teraz będzie tylko lepiej :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Najwazniejsze, ze juz masz ja w domu. Ciekawe jak reaguje na nia Julcia? Buziaki dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Leny to niesamowicie silne i uparte dziewczynki. Ogromnie się cieszę, że jesteście już w domku. Teraz będzie juz tylko lepiej :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie dobre wiadomości :) witamy Lenkę w domu :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka długa droga za Wami, teraz już będzie tylko dobrze! Lenko witaj w domku :) Zdrówka dla Ciebie Kochany wcześniaczku!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Calineczka zuch dziewczynka, a i dla Ciebie ogromne brawa!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jagna - Ślicznie! Ale lenka jest piękniej - mam sentyment do tego imienia :)

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Flickr Images