Biblioteka

września 05, 2014

To, że lubimy czytać to już wiecie. że mamy swoją prywatna biblioteczkę, też wiecie, ale chyba nie wiecie, że Lulcia od jakiegoś czasu zasiliła kręgi naszej rejonowej biblioteki.
Mama należy do kilku bibliotek w mieście w tym do jednej biblioteki dla dzieci i młodzieży, ale wspomniana biblioteka mieści się w okolicy zamieszkania dziadków. Tak więc wspomnianą bibliotekę odwiedzałam sama, wybierając smakowite kąski dla Lulci, jednak biblioteka była nam nie po drodze. Wracając pewnego dnia ze żłobka do domu skierowałam razem z Lulcia kroki do biblioteki, którą mamy od żłobka przysłowiowy rzut beretem. Kiedy przekroczyłyśmy próg biblioteki naszym oczom ukazały się regały wypełnione po brzegi książkami, stoliczki, na których leżały nowości i wielkie plastikowe pudła z różnymi seriami książek, bez dwóch zdań ta biblioteka prezentowała dużo większy księgozbiór niż odwiedzana przeze mnie. Zapytałam się przesympatycznej Pani bibliotekarki o możliwość założenia karty dla młodej damy. Karta została w trybie natychmiastowym założona i już tego samego dnia mogłyśmy na nasze konto wypożyczyć 5 książeczek. Dodatkowa opcja, która mnie osobiście przypadła do gustu to możliwość wypożyczenia książek we wszystkich bibliotekach ze Śródmieścia zarówno dla dzieci i młodzieży jak i dla dorosłych (dzięki temu wypożyczyłam dla siebie pożądana książkę "W Paryżu dzieci nie grymaszą"). Baaaaaardzo, baaaardzo wszystkim rodzicom polecam ją przeczytać, spojrzenie na macierzyństwo okiem francuskich metod wychowawczych. Więcej Wam nie powiem przeczytajcie, ja obecnie czytam część II. Możliwość wyszukiwania w internetowym katalogu pożądanej książki z możliwością jej rezerwacji, a informację o odbiorze zarezerwowanej książki otrzymuje na maila, bardzo wygodne i świetne rozwiązanie. Przez internet mam możliwość również przedłużenia książek.
Pani nam wskazała gdzie są książeczki dla grupy wiekowej Lulkowej, głównie były to plastikowe pudła stojące na ziemi. i zaczęło się buszowanie przez Lulcię w pudłach i wybieranie książek. Mamy zawsze przyjętą zasadę jedną grubszą książeczkę, na poczytanie dłuższe wybiera mama. bardzo nam przypadła do gustu nowo-stara seria książek "Poczytaj Mi Mamo".

Stara wersja książek z tymi samymi obrazkami, z pamiętną rybką wydana została w 4 tomikach w twardej oprawce na śliskim papierze. Uwielbiamy ją mnie się przypomniały bajki, które czytała mi mama, a Lulcia pokochała kolorowe ilustracje i prosty tekst. Z tej samej serii są dostępne Wanda Chotomska, Julian Tuwim dzieciom, etc...
Lulcia wie juz jakie panują zasady w bibliotece. Zawsze kiedy przychodzimy, wypakuje książki do oddania na biurko, zaraz potem prosi o kartę, a potem przystępuje do szperania. Wybrane książki kładzie na biurko Pani bibliotekarki, mówiąc "to moje". A zaraz po przyjściu do domu siada i zaczyna kartkować wypożyczone książki, wieczorem odbywa się wieczorne czytanie i przeglądanie książek w łóżeczku, to ją tak wyczerpuje, że z książkami zasypia.
Tak więc książki lubimy czytać i lubimy chodzić do biblioteki i wyszukiwać ciekawych perełek.
A Wy chodzicie do biblioteki ?

Szczypta o Mnie
A kiedyś będzie nas więcej...kiedyś będzie nas czworo...:*

Może Cię zainteresować również

17 komentarze

  1. Fajnie, że zaszczepiłaś u Lulci miłość do książek :) Ja swojej miejscowości nie mam biblioteki, a jak już jestem w mieście, to wyboru za dużego też nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od początku do tego dążyła już w brzuszku jak Lulcia była dużo czytałam, a jak się urodziła codziennie jej czytałam pokazywałam obrazki w książeczkach. Bajki u nas były, są i będą w postaci książki, a nie TV

      Usuń
  2. Ja już nie pamiętam kiedy byłam w bibliotece. Tam gdzie będziemy mieszkać widziałam dużą bibliotekę niedaleko nas, więc zabiorę tam pewnie moją pannę. Nie wiem tylko jak będę jej czytać bo za każdym razem kiedy próbuję jej poczytać ona wyrywa mi książkę z ręki i chce ją oglądać i nie słucha jak jej czytam. Dziwną mam te córkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głowa do góry u nas też była taki okres, że nie było zainteresowania czytaniem, przejdzie :)

      Usuń
  3. Takie internetowe zamawianie książek i przedłużanie pamiętam ze studiów i biblioteki uniwersyteckiej. Ale tam byłam zapisana na czas studiów. Teraz jestem wpisana do biblioteki osiedlowej (albo dzielnicowej), ale nie byłam tam wieki, a jest to efekt niesympatycznej bibliotekarki i strasznie głupich zasad (w żadnej bibliotece się wcześniej z takimi głupimi zasadami nie spotkałam). Katalog w necie niby jest, ale informacje w nim są nieaktualne... Więc generalnie książki kupuję, powoli półek mi zaczyna brakować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ala musisz kiedyś napisać o swoim ciekawy i ciągle powiększającym się zbiorze książek, może coś mnie zainteresuje :)

      Usuń
  4. Oj czasy kiedy chodzilam do biblioteki skonczyly sie wraz z liceum. Tutaj co prawda z pracy do miejskiej biblioteki mam blisko,ale jakos nigdy czasu zeby sie tam przejsc. Super,ze Lulcia zainteresowana ksiazeczkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ostatnimi czasy odwiedzam biblioteki częściej i to nie tylko ze względu na Lulcię :)

      Usuń
  5. Też chodzimy z synkiem do biblioteki. Cieszę się, że spodobała się Tobie 'nowa' seria Poczytaj mi mamo, bo kiedyś jej o Tobie wspominałam :). I tak, jak kiedyś pisałam ten piąty tom współczesny w ogóle mi się nie podoba. Kupiłam nawet razem z pozostałymi, ale czeka w szafie, żeby sprzedać w okresie okołoświątecznym - może w sumie ta książka jest bardziej odpowiednia dla starszych dzieci... Ale mi w ogóle się nie podobały dwa pierwsze opowiadania, reszty nawet nie czytałam. A Ty? Jak tak, to jakie masz wrażenia? Ja się cieszę, że u nas w bibliotece można wypożyczyć 'Mamoko' i 'Ulicę Czereśniową'. I też można przedłużać internetowo :).
    No a dzięki Twojemu poprzedniemu postowi zasilamy ostatnio księgozbiór o serię '101 bajek'. Tania, fajna klasyka z ładymi obrazkami :). Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory przeczytałam 3 tomy Poczyta Mi Mamo i tom Poczyta Mi Mamo jeszcze raz. I mam podobne zdanie w tym temacie współczesna Poczytaj Mi Mamo zupełnie mi nie przypadła do gustu, dla mnie te opowiadania przesiąknięte są tym wszystkie nie dobrym co nas w dzisiejszym świecie otacza, jak choćby w opowiadaniu gdzie mamy przykład bogatej rodziny mama czyta na tarasie w tyłku ma dzieci, bo mają tonę zabawek i zero znajomych. Mam zamiar zasilić nimi nasz księgozbiór, a i ciekawi mnie ta sama seria z Julianem Tuwimem i innymi pisarzami dzieciom. Ciesz się, że książki seria 101 bajek przypadła do gustu :)

      Usuń
    2. Ja kupiłam jeszcze i polecam 'Misia Uszatka', bo sama lubiłam tego misia, ale nie tego w twardej oprawie tylko jakąś tańszą wersję. Tuwima i Brzechwę mamy w innych wersjach, więc nie powielałam zakupu. I polecam jeszcze audiobook "Przygody 'Reksia"- bardzo fajnie czytane przez Jerzego Sthura. Próbowałaś już jakieś audiobooki? Wiem, że nie ma to, jak mama albo tata czytają, ale uważam, że audiobooki i tak lepsze od tv :), chociaż mój mały bajki i tak ogląda, nie non stop, ale ogląda :).
      A ja sobie ostatnio kupiłam "Dziewczyny z powstania", bo czytałam recenzję i chciałam już mieć tu i teraz w rękach bez czekania na wypożyczenie z biblioteki.

      Usuń
  6. oj uwielbiam czytać!! aktualnie nie mam na to czasu. obiecuję sobie, że to się zmieni, bo czuję się mega zacofana poprzez ograniczony kontakt z literaturą :)
    Żabcia lubi bajeczki zarówno w tiviku jak i w wersji czytanej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę Wam trochę tego.... Ja będąc tu za granicą już od narodzin Kaliny kolekcjonuje dla nije książki. Zawsze w Polsce kupuję jej bajki, mama jak przyjeżdża do mnie, to tez mi przywozi. Czytanie jest bardzo ważne.
    Jakos sobie musze radzic.
    Wy macie na prawde super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale super, że Lulcia pokochała książki tak jak jej mama. Moje dziewczyny też lubią czytać, mają spory zbiór.

    OdpowiedzUsuń
  9. My nie chodzimy do biblioteki, ale Mati książki uwielbia. Co wieczór wybiera, którą mamy czytać. Jeśli chodzi o 'W PAryżu dzieci nie grymaszą', bardzo fajna książka. :) Polecam też 'Francuskie dzieci jedzą wszystko'. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam ten swoisty ''biblioteczny'' klimat, zapach. Raz na miesiąc odwiedzam, zabieram stertę książek, a Mała Towarzyszka obok mnie.
    Fajnie, że Lulcia polubiła to miejsce, u nas też jest szał:)
    Tylko zasady nie zawsze przestrzegane - przez Córcię oczywiście.
    Cieplutkie pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. My do biblioteki też chodzimy. I lubimy to bardzo. Toto jest w raju bo ma miliony książek do zrzucania:D
    Jest też przyjemnie, kanapy, miękkie, kolorowe dywany dla dzieci, małe stoliczki i nawet... zabawki:)


    p.s. będzie wymianka mikolajkowa w tym roku? :D

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Flickr Images