Spotkanie na szczycie z hybrydą w tle przy słonecznej środzie

czerwca 12, 2014

Czwartek pomału dobiega ku końcowi, a to oznacza, że jutro piątek, a po piątku sobota i weselicho.
W zawiązku z weselichem poczyniłam już pierwsze przygotowania. Wczoraj byłam na pazurach hybrydowych. I powiem Wam czad. Pazurki i położony na nie lakier ma piękny błyszczący kolor. Ciągle mam wrażenie, że jest nie wyschnięty, bo tak się świeci. Do kosmetyczki poszłam z zamiarem zrobienia frencha, ale kobieta zmienną jest kolorek mam na stópkach żarówiasty róż, a na rękach, malinowy i jestem zachwycona. 
A cóż to ta hybryda jest. Jest to lakier nakładany na moją, naszą płytkę paznokcia i dodatkowo utwardzony pod lampą. Dzięki temu powiadają, że trzyma się do 3 tygodni, nie odpryskuje, nie matowieje, nie traci koloru, nawet podczas wykonywania codziennych obowiązków jak zmywanie, sprzątanie, pranie czy ogarnianie aktywnej 3-latki i co najważniejsze nie niszczy płytki tak jak akryle czy żele. 
Jeśli lakier zda egzamin, latem będę robić te hybrydy, a może i zimą też :) Przy okazji u kosmetyczki po za pięknymi paznokciami, zrelaksowałam się na maxa. Ponad dwie godziny relaksu, leżenia, siedzenia, nic mnie nie interesowało, to mną się interesowano. Zdecydowanie takie wizyty w gabinecie piękności nastrajają pozytywnie. Lubię to !


Po za środową wizytą u kosmetyczki. Odbyłam jeszcze jedną miłą wizytę. Spotkanie na szczycie, pierwsze moje blogowe, po za wirtualnym światem, na żywo, w cztery oczy. A z kim część z Was już wie z Alą.
Na nasze spotkanie wybrałyśmy parkową ławeczkę w cieniu. I to była dobra decyzja. Mogłyśmy swobodnie gadać, jedyny minus to kąsające komarzyska. I o dziwo gryzły mnie, Alę nie tknęły.
Ala mówiła, że się stresowała spotkaniem i ja się też muszę podpisać pod tym, mnie stres też ogarnął. Przede wszystkim bałam się tego o czym zresztą Ali wspomniałam, o kwestii porozumiewania się między nami. Wiedziałam, że Ala nie słyszy tak więc było dla mnie naturalne, że też nie mówi. A tu takie miłe zaskoczenie. Ala mówi, a ja doskonale mówiłam, a ona bez problemu mnie czytała z ruchu warg. Tak więc spotkanie na szczycie zaliczam do udanych. Z Alą udało się od razu nawiązać nić porozumienia i znalazłyśmy wspólny język. Były plotki o teściowej, o wakacjach, o mężach i wiele wiele innych. Ale na spotkanie przybyła z podarkiem dla Lulci, w której były bańki, spineczki na jej bujną czuprynę (jeszcze trochę poczekamy na ich założenie) i gry Czu-Czu , z którymi trafiła w 10. Od dawna się przymierzałam do ich zakupu, a tu taka miła niespodzianka. Lulcia bardzo zadowolona. Tak więc następne spotkanie w planach, ale tym razem obowiązkowo muszę skosztować wypieków Ali. 
Mam ogromną nadzieję, że spotkanie z Alą zapoczątkuje kolejne spotkania w cztery oczy z innymi blogerkami :)


A to podarki dla Lulci :)

Szczypta o Mnie

Może Cię zainteresować również

23 komentarze

  1. Pazmokietki super, moze tez sie kiedys skusze, a wypad - swietny. Ciesze sie, ze sie spotkalyscie ;) wygladacie uroczo, a Ala przekochana, ze dala prezent Lulci. P.S o Ali wypieki jestem bardzo zazdrosna... marzy mi sie chociaz kes! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może wyślę Ci jednego kęsa :)

      Usuń
    2. Ale Szczypta na razie nic nie próbowała. W te upały nie chciało mi się piec, przyznaje się ;) No ja mogę coś wysłać do Irlandii, ale czy dotarłoby w jadalnym stanie to nie wiem ;) muszę pomyśleć...

      Usuń
  2. Wow super te paznokcie :) Jak się sprawdzą na dłuższą metę, to może wyjątkowo też przetestuje. No i cieszę się, że ten Czu Czu przypadł do gustu, bo w sumie zerowe mam pojęcie o tym co może lubić trzylatka ;) Tak na następne widzenie obiecuję coś upiec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzenie hahah jak to Ala zabrzmiało. Jak widzenie w więzieniu :)

      Usuń
    2. Oj tak mi się napisało :P W ogóle tak sobie pomyślałam, że wczoraj to się spotkałyśmy prawie w realu i dosłownie razem w realu byłyśmy :D heheh

      Usuń
  3. Jestem za! Jestem za! Spotkanie blogerek! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makola no właśnie u Ciebie był już poruszony ten temat, no to może w końcu coś z tym zrobimy ?

      Usuń
    2. Jestem za! Lato to świetny czas na miłe popołudnie w parku :)

      Usuń
  4. Słyszałam już o tych hybrydowych pazurkach- wszyscy wychwalają, więc i może ja się skuszę za jakiś czas :)
    Kolorki czadowe wybrałaś ! :)
    Ostatnio do męża mówiłam, że kurczę z chęcią bym się wybrała na wesele do kogoś (pozazdrościłam Ci) i co?! Na drugi dzień Nasz świadek przyjechał i oznajmił, że w przyszłym roku będzie wesele u niego na wiosnę- jupiii, i oczywiście mamy się szykować :D
    Spotkania blogerek- czemu nie. Szkoda, że w mojej okolicy nie ma nikogo "znajomego" z blogowego świata :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz przyjechać do nas chętnie Cie ugościmy :)
      Wesela to jest to co lubię trochę mniej lubi je mój budżet :)

      Usuń
  5. No to do dzieła dziewczyny. Podawajcie terminy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hybryda jest rewelacyjna, ja w tamtym roku robiłam ją regularnie, ale minus tego cuda - mnie bardo szybko rosną paznokcie więc szybko było widać odrost. W tym roku mam tylko u stóp :)
    A Tobie ten relaks się należał kochana :)
    Wasze spotkanie, super sprawa, fajnie że udało się znaleźć wspólny język :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Ciebie minus hybrydy szybko rosnące paznokcie dla mnie plus ja mam łamliwe, a tu mi kosmetyczka powiedziała, że pod hybryda się wzmocnią i mam mieć okazję swoje długie prawdziwe pazurki

      Usuń
  7. Też myślę o hybrydzie, a gdzie robiłaś?

    A nasze spotkanie ciągle wisi... Coś nam nie dane :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam na Radwańskiej, z kuponem z portalu zniżkowego FastDeal 49 zł za nogi i ręce. A co do spotkania wczoraj Ci pisałam maila w tym temacie ?

      Usuń
  8. Ehhh czy wszyscy muszą mieszkać w Łodzi :((((
    Alu świetnie wyglądasz, co Ty o jakimś straszydle naopowiadałaś głupot! Zazdroszczę Wam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No straszydło. Twarz niesymetryczna, bo uśmiech krzywy jak widać na zdjęciu (to jest jedyna rzecz jaką jestem w stanie zrobić jeśli o mimikę chodzi - ruszyć prawym kącikiem ust). Musiałam sobie nawet zamknąć usta do zdjęcia, bo tak to cały czas się rozdziawiają. No mam kompleks, że przez chorobę mam dziwaczną twarz. A Ty skąd?

      Usuń
  9. super fotka :)
    słyszałam że Czuczu to fajna sprawa, Muszę mojej córci zakupić :)'Pozdrawiam,.

    mama-julii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Na spotkanie niestety mam za daleko :(
    O hybrydowych paznokciach kiedys duzo slyszalam, moze kiedys sie skusze. Lubie miesc zadbane recy i pieknie pomalowane paznokcie a nie jestem dobra w te klocki i szlak mnie bierze gdy zaczynaja odpryskiwac po dwoch dniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie odpryskujący lakier jest be. Ja też ogromną role przywiązuje do zadbanych dłoni, czystych paznokci, to podstawa.

      Usuń
  11. Witaj mamo Julii i zapraszam częściej w odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Flickr Images