Weselny klimat
czerwca 16, 2014
Hej wesele, hej wesele, tańcowało.
I grało i śpiewało ile tchu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
I grało i śpiewało ile tchu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
Wróciliśmy w weselnych humorach do tego zmęczeni, padnięci, nie wyspani, ale warto było. Wesele, które to z kolei nie pamiętam, ale pierwsze, na którym byliśmy w trójkę ( to była moja propozycja by jechać z nią, choć mieliśmy okazję zostawić ją u dziadków). Czy była to słuszna decyzja. Nie. Mogliśmy ją zostawić. Nie umęczyła by się ona i nie umęczyła by nas. To są wnioski wyciągnięte na przyszłość. Jeśli okazja jest do zostawienia dziecka (mimo, że lepiej bawiłabym się z nią) to lepiej je zostawić. Jak by nie było wesele było oddalone od naszego domu 160 km, więc podróż już była męcząca. Nie mogę też powiedzieć, że Lulcia źle się zachowywała, bo tak nie było. Jednak jak by nie patrzeć wesele jest zbiegowiskiem ludzi, którzy do tego raczą się %, oczy trzeba mieć dookoła głowy, do tego głośna muzyka, do której maleńkie uszka nie są przyzwyczajone, rodzice, którzy swobodnie nie potańczą (tak było w naszym przypadku, bo Lulcia była uwieszona maminej nogi), do tego zawstydzona do granic możliwości, zbiegowiskiem tych wszystkich zaczepiających ją ludzi. Ale jak już mówiłam Lulcia nie zachowywała się źle, po za paroma incydentami, które przemilczę, ale w końcu jest tylko dzieckiem, zaaferowana była tak strasznie, że mało co zjadła, tylko ciągle chciała tańczyć i najlepiej z mamą, dzieci troszkę się wstydziła i dopiero na poprawinach zaczęła na całego z nimi obcować, w centrum jej zainteresowania po za mamą była ciocia-panna młoda, spać poszła o 22:30, rano mogła pospać dłużej spaliśmy do 10, a rodzice spać położyli się o 4, tak więc niedziela była ciężka jak równie ciężki był dzisiejszy poniedziałek, dobrze, że jutro wolne :) Rodzice na 100% zaczęli się bawić kiedy pierworodna odpłynęła w objęcia Morfeusza. Mama wygrała konkurs i zgarnęła buty młodemu, tym samym 3 flaszki wódki weselnej przyjechało z nami, pogoda nie dopisała było zimno, deszczowo i wietrznie, ale mimo wszystko wybawiliśmy się po wsze czasy i nogi bolą nas po dzień dzisiejszy. Jutro regeneracja siła bo dzień wolny, a w środę wieczór wyjazd nad przed wakacje do Krynicy Morskiej, gdzie już na nas czekają nasi znajomi z Jagódką, więc kciuki trzymać za ładną pogodę.
A teraz Was zostawiam z fotkami z wesela.
Dla pary młodej dzieło by Szczypta
Szczypta o Mnie
25 komentarze
Szczypta - laska z ciebie. Ja z chlopcami na weselu nie bylam , wiec nie wiem jakby sie zachowywali. Fajne szpile ;) a poprawin nie czaje. My nie mielismy I nie zaluje :) super, ze sie wybawiliscie. Trzymam kciuki za pogode :*
OdpowiedzUsuńI jak masz możliwość a byście szli na wesele to zostawcie chłopców. Za laskę dziękuję, szpilę wszelkie uwielbiam. My poprawiny mieliśmy, generalnie lubię wesela dwudniowe bo lubię się bawić.
UsuńAle Ci ładnie w fiolecie :) i fryzura Twoja mega :) podziwiam też za mega szpilki. Mierzyłem niedawno takie od siostry i ledwo umiałam w nich ustać, więc wielkim podziwiam darzę wszystkie kobiety, które umieją chodzić na takich obcasach :) Ach wesele, sama bym chętnie poszła, ale u mnie w rodzinie coś posucha weselna na razie ;)
OdpowiedzUsuńFiolet uwielbiam, fryzurę i makijaż od lat, a dokładnie od mojego ślubu, zawsze na takie okazję u tej samej Pani Moniki, która o dziwo fryzjerką nie jest tylko hobbystycznie, a działa zawsze cuda i za to ją uwielbiam. A szpilki wszelkie uwielbiam i przetańczyłam w nich Ala całe wesele, a na poprawinach wystąpiłam w koturnach. Żałuje, że na rowerze w szpilkach nie mogę jeździć.
UsuńSorry za literówki, to efekt głupiego słownika na tablecie...
OdpowiedzUsuńJa w sumie i w ciąży z brzuchem chodziłam na wesela i później z malutkimi dziećmi, potem z trochę większymi - zawsze zabieraliśmy nasze dzieci an wesele. Choć raz ich nie wzięliśmy, bo było ich z kim zostawić i wtedy człowiek od razu się inaczej wybawił! Popieram Ciebie, że jeśli ma się okazję z kimś dzieci zostawić i samemu pojechać na wesele, to korzystać trzeba z tego!
OdpowiedzUsuńP.S. Piękna SZCZYPTA z Ciebie:):)
Dziękuje za te miłe słowa o mnie, aż się zarumieniłam :)
UsuńAle masz figurę- WoW!
OdpowiedzUsuńNa drugim zdjęciu przypominasz mi aktorkę- Annę Dereszowską :)
Figura wow, a ja ciągle mam do niej zastrzeżenia, że można by co nie co tu i tam odjąć.
UsuńAleż zgrabna kobitka z Ciebie!! Pięknie wygladalas. Tez myślę, że lepiej jednak malucha zostawić pod czyjąś opieką, by nie męczyć dziecka ani siebie przy okazji. U nas pewnie okazji do tego typu imprez będzie juz mniej niestety. Wszyscy, którzy chcieli się pobrać już to zrobili, a reszcie się już nie spieszy ;-)
OdpowiedzUsuńOczywiście mocno trzymam kciuki za pogodę, za wyjazd :*
Zgrabna z tym się zgodzę :) U nas też pomału się wykrusza grono możliwych potencjalnych weselników, a szkoda :(
UsuńAle z Ciebie laska!! My bylismy ze Stefkiem na weselu raz i nie zaluje, ze go zabralismy (z reszta nie mielisbysmy go komu zostawic)...jeszcze wtedy nie chodzi,ale nie byl uciazliwy bo tancow raczej nie bylo.
OdpowiedzUsuńWe wrzesniu czeka nas kolejne wesele, tym razem 700km od domu, wiec Steffi obowiazkowo jedzie z nami (dokoptujemy do tego jakies wakacje) i tu czeka nas sprawdzian - wesele ze zbuntowanym dwulatkiem.
Trzymam kciuki by wrześniowe wesele ze zbuntowanym dwulatkiem poszło jak bułka z masłem :)
UsuńAle z Ciebie piękna Kobietka!!! Wyglądacie cudownie!
OdpowiedzUsuńPiękna fryzurka i sukienki!
Zaraz się zaczerwienię od tych wszystkich komplementów dziękuje :)
Usuńale z Ciebie laseczka :) i szpileczka genialna :) muszę Tobie maila wysłać...tylko zbieram się i zbieram....
OdpowiedzUsuńale laseczka z Ciebie :) i szpileczka jaka ładniutka :) dobra szpilka nie jest zła :)zbieram się do napisania do Ciebie mailika. oczekuj zatem. mam nadzieję że do końca weekendu zdążę :)
OdpowiedzUsuńOczekuję maila i ciągle go brak :(
UsuńA szpilki jestem od nich uzależniona uwielbiam je :)
No.... ja dołączam się do zachwytu! Jesteś przepiękna kobietą!
OdpowiedzUsuńWezmę lekcję z Twojego posta. Tak jak mówiłam, za rok wesele w Polsce... Tak bym chciałą iść z dzieckiem, ale sama nie wiem....
Jeśli będziecie mieć możliwość zostawienia Kalinki to ją zostawcie, ewentualnie weźcie na małą chwilę na weselę to rada ode mnie. A za komplement dziękuje
UsuńNo proszę jakie piękne kobiety :)))
OdpowiedzUsuńGdzieś mi umknął twój post, coś mi bloger nawala :(
Bloger złośliwość rzeczy martwych
UsuńKochana pieknie wygladasz <3
OdpowiedzUsuńpodziwiam, ze w szpilach tak wysoko skaczesz ja bym sie zabila :P
hahah, faktycznie :) Ja bym połamała nogi !
UsuńPraktyka czyni cuda :)
UsuńSkoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.