2 latka Nusi

marca 17, 2017

Dziś na kartach kalendarza 17.03.2017, a to moi kochani dla nas bardzo ważna data. 


Dokładnie 2 lata temu jechałam z przerażeniem na salę operacyjną, na której miała zostać przerwana moja druga ciąża, strach był tak ogromny bo był to 32 tydzień ciąży, to było zdecydowanie za wcześnie, dzieciątko miało siedzieć w brzuszku jeszcze 8 tygodni. Strach, przerażenie, nie wiedza z tym co mnie czeka, nas czeka, co czekać będzie moje nowo narodzone dziecko, czy będzie wszystko tak jak być powinno.


Nawet nie dane mi było ją zobaczyć, zaraz po wyjęciu jej z brzuszka umieścili ją w inkubaturze i zawieźli na oddział neonatologii, ba mało tego, że jej nie widziałam, ja nie wiedziałam kogo wyjęli z brzuszka czy córeczkę czy synka. Poprosiłam położną, która stała tuż obok mojej głowy by się dowiedziała, ona wielce zdziwiona, że jak to nie znam płci dziecka. Po chwili przyszła i poinformowała mnie, że mam śliczną maleńką córeczkę.


Kolejne godziny i dni nie były łatwe. Nusię przewieźli do innego szpitala i jedyne co miałam to jej śliczną buźkę na szklanym ekranie telefonu, w który wpatrywałam się non stop. W szpitalu dzielnie walczyłam o każdą kroplę mleka bo było ono dla niej na wagę złota i gdy pierwszy raz odciągnęłam całe 5 ml siary byłam załamana, na duchu mnie podniosła cudowna doradczyni laktacyjna, która powiedziała, że ta ilość w zupełności jej wystarczy.

Gdy pierwszy raz przekroczyłam próg szpitala, w którym leżała Nusia było to 7 dni po jej narodzinach, widok jej małego, kruchego, przezroczystego ciałka, z pełną ilością kabli mnie przeraził. Zdjęcia, które pokazywał mi mąż na telefonie nie oddawały tego co ujrzałam na żywo.
Tak bardzo chciałam ją do siebie przytulić, wyszeptać do jej uszka jak bardzo ją kocham nie mogłam. Jedyne co mogłam to patrzeć na nią przez jej tymczasowy szklany domek. Kolejne dni cierpliwie czekałam aż będę zdrowa i będzie mi w końcu dane ją dotknąć, pogłaskać, przez małe okienko inkubatora, wiedziałam, że tak musi być, chwała za to, że mogłam ją zobaczyć, mimo mojej choroby.
Więcej o naszym porodzie możecie przeczytać TU

Dziś są to już tylko wspomnienia, których z pamięci nie wymażesz, które wciąż wywołują gęsią skórkę, a łzy same napływają do oczu.
Na szczęście mimo ciężkiego startu, Nusia dziś jest zdrową, pełną energii, rezolutną dwulatką.

Nasza Nusia skończyła 24 miesiąc swojego życia 2 latka (22 miesiąc korygowany) 17.03.2015-17.03.2017


  • waga 10 kg
  • wzrosty aktualny brak
  • ubranka nosimy w rozmiarze 80 cm i pomału wkraczam co raz częściej w rozmiar 86 cm
  • pieluchujemy się wielorazówkami, których używamy tylko na wyjście i do spania, w ciągu dnia Nusia od 2 tygodni woła na nocniczek
  • z karmienia piersią pozostało jedynie karmienie wieczorne, które będziemy odstawiać, ale nie wiem jak, po wieczorem jest to istny rytuał Nusi, pokazuje mi fotel gdzie mam usiąść i ją nakarmić
  • mamy za sobą pierwsze przespane nocki bez pobudek pierwsza z nich to 23.02 Nusia przespała sama całą noc nie budząc się zasnęła po małych perturbacjach w łóżeczku sama i obudziła się razem z moim budzikiem o 6:30 spała od 20:30

Umiejętności 24 miesiąca


  • podskoki, bieganie to najlepsza forma spalania kalorii
  • woła na nocniczek
  • schodzi i wchodzi po schodach
  • jest bardzo ciekawskim dzieckiem, a gdy nie może czegoś dojrzeć doskonale sobie radzi ciągnie wielkie krzesło po podłodze podstawia sobie tam gdzie potrzebuje wchodzi i sprawa załatwiona
  • uwielbia mleko, otwiera lodówkę, wyjmuje garnek i mleko musi być
  • idealne do mleka są ogórki kiszone, które pokochała, zresztą co do jedzenia Nusia lubi wszystko
  • doskonale opanowała sztukę rysowania i trzymania kredek w rączce
  • uwielbia bawić się w chowanego ze swoją starszą siostrą siostra się chowa, a Nusia schowa się za szafka, po czym wychyla głowę i się śmieje
  • chce wszystko to co starsza siostra Lulcia ma lakę, Nusia też chce mieć, Lulcia rysuje, ona też chce, a gdy Lulcia chce mieć chwile dla siebie i znika w pokoju na górze włącza się syrena

W tym miesiącu czekają nas kontrolne wizyty u rehabilitanta i okulisty. Mamy za sobą wizytę u kardiologa wszystko w porządku, ale wciąż jesteśmy pod opieką poradni. I na szczęście wciąż od miesiąca jest zdrowa.


Pozdrawiam Szczypta o Mnie  

Może Cię zainteresować również

14 komentarze

  1. Wszystkiego najlepszego Kruszynko w dniu Twoich urodzin! Rośnij rodzicom zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sto lat Kochaniutka!!! Jestes slodka jak cukierek!

    OdpowiedzUsuń
  3. mamy bardzo podobne historie... i dzieci z tego samego rocznika na dodatek. U nas nie było przerwania ciąży, ale komplikacjie po porodzie. Również aparatura, OIT, śpiączka dodatkowo.. I tak jak Tobie, to mojej żonie pokarm również CDL pomogła wypracować..:) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego dobrego, nie wiedziałam, że macie za sobą takie przeżycia. Oby zdrowo rosła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mamy takie przeżycia choć najchętniej wymazałabym je z pamięci.

      Usuń
  5. czas leci nieubłaganie. czasem trochę mi żal :) my za kilka tygodni kończymy 7 - Miko - a póxniej 5 lat (Feli )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Miko od września do szkoły to czeka Was mała rewolucja. A czas stanowczo za szybko pędzi.

      Usuń
  6. Wszystkiego najlepszego! My 2 latka świętujemy jutro, tort już się piecze :)

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Flickr Images