(Staro) polskie zapomniane święta

listopada 02, 2016

Dziś 2 listopada Dzień Zaduszny, pierwszy dzień w pracy po dłuższej czterodniowej przerwie. 


Dzisiejszy post przyszedł nagle, pod wpływem chwili. Kiedy to przy porannej kawie jak zwykle uskuteczniłam "poranny przegląd prasy". I z każdej strony zostałam zasypana zdjęciami wydrążonych dyń, kościpotrupów, nietoperzy  i tekstami dotyczącymi Halloween. 

Nie wiem jak Ty ale ja osobiście nie obchodzę podobnie jak Walentynek, Halloween. Nie obchodzę z prostej przyczyny nie jest to moje polskie tradycyjne święto, a zaczerpnięte zza oceanu. A zgodnie ze słowami polskiego poety Mikołaja Reja "iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają". Idąc tym tropem zgłębiłam temat (staro)polskich zapomnianych świąt.

KATARZYNKI


Dziś Katarzynki obchodzą jedynie na Ukrainie i Białorusi, a szkoda.
Wigilia św. Katarzyny przypada w nocy z 24 na 25 listopada. Jest to męski odpowiedni andrzejek i wtedy ta noc należy do młodych mężczyzn, którzy wróżą i poszukują partnerek. Zresztą nie ma się co dziwić bo patronka tego św. Katarzyna to patronka cnotliwych kawalerów, którzy pragną odnaleźć pannę i wejść z nią w przyszłości w szczęśliwy związek małżeński. 

Wg tradycji w wigilię św. Katarzyny mężczyźni ścinali wiśniowe gałązki, jeśli te zakwitły do Bożego Narodzenia zwiastowały dobrą i szczęśliwą nowinę. Mężczyzna miał szansę na ożenek  z kobietą, której nie opuści do końca życia. 

Ogromną rolę odgrywały tej nocy sny. Jeśli mężczyźnie przyśniła się czarna kura oznaczało to, że na swojej drodze spotka wdowę, biała kura zwiastowała spotkanie panny, a kura z kurczętami wdowa z potomstwem. Za zły omen był sen o czarnym lub siwym koniu oznaczało to starokawalerstwo, sen o sowie był dobrym znakiem. Mężczyźni w tym dniu podkładali pod poduszkę elementy kobiecej garderoby, albo używali podczas toalety do wytarcia twarzy spódnicy. A spod poduszki wyciągali imiona swojej przyszłej wybranki co potwierdza przysłowie: "Na Świętej Katarzyny są pod poduszką dziewczyny". 

NOC KUPAŁY*SOBÓTKA*NOC ŚWIĘTOJAŃSKA


Noc Kupały to nasze polskie Walentynki, które przypadają podczas najkrótszej nocy tj. ok 21-22 czerwca.  Święto ognia, wody, słońca i księżyca, płodności, miłości, urodzaju i radości.  Jako ciekawostka przez wieki kościół próbował zwalczyć ten obyczaj nie mogąc go jednak wyprzeć nadał kupalonce patrona Jana Chrzciciela. Stąd też możemy spotkać się z nazwą noc świętojańska potoczna nazwa wigilii św. Jana. obchodzona z 23 na 24 czerwca posiada wiele zapożyczeń ze wspomnianej Nocy Kupały.

Podczas tej magicznej nocy rozpalano ogniska, w których palono magiczne zioła, które miały zapewnić urodzaj i płodność. Wokół ognia kobiety przyozdobione w wianki z piołunu, ziela magicznego i leczniczego tańczyły i śpiewały. 

Wianki z zapalonymi świecami dziewczęta puszczały z prądem rzeki, jeśli wianek został wyłowiony przez kawalera oznaczało szybkie zamążpójście, a jeśli płynął i płynął dziewczyna wyjdzie za mąż, ale na kandydata będzie musiała trochę poczekać. Jeśli wianek po drodze utonął, spłonął, albo zaplątał się w sitowiu dziewczyna zostanie starą panną. 

Ceremonia ta była bardzo ważnym i istotnym narzędziem matrymonialnym. Otóż to tej nocy młode kobiety mogły same wybrać swojego lubego i tym samym uniknąć małżeństwa zaaranżowanego przez rodzinę.

Przy ognisku wróżono z rumianku, kwiatów dzikiego bzu, cząbru. Tej nocy pary wyruszały na poszukiwania tak pożądanego kwiatu paproci. Szczęśliwcy, którzy go znaleźli obdarzeni mieli być złotem i bogactwem, siłą i mądrością.  Pary powracające o świcie przepasane bylicą, trzymające się za ręce skakały przez płomienie ogniska co świadczyło tego jednego dnia o zawarciu związku małżeńskiego.




Powyżej przedstawiłam i omówiła pokrótce dwa spośród innych licznych (staro)polskich zapomnianych świąt. A tych w naszej tradycji trochę jest:
  • topienie Marzanny dziś obchodzone jedynie przez dzieci w szkole czy przedszkolu, 
  • ostatki, które ja jako dziecko pamiętam przebierańce i chodzenie po domach z prośbą o grosik bądź coś słodkiego. Dziś po przebieranych dzieci na ostatki nie widać i nie słychać ich radosnego śpiewu:

"Przyszliśmy tu na ostatki bo nie mamy ojca ani matki domu też nie mamy i jedzenia szukamy
proszę bardzo ładnie dajcie pączka bądź pieniążka bo już jutro jest popielec".

  • a kto z Was na 11 listopad podczas Narodowego Święta zachwyca się smakiem polskiej gęsiny 



Jak to jest u Was znacie/słyszeliście o wspomnianych prze ze mnie zapomnianych świętach (staro)polskich ?

Świętujecie te polskie czy te zza oceanu ?

Szczypta o Mnie

Może Cię zainteresować również

9 komentarze

  1. Polskie, zdecydowanie. Walentynek nie uznaje, a halloween kojarzy mi się tylko z filmem, ale nie przeszkadza mi jak ktoś z nich korzysta. To co polskie to moje wspomnienia, dzieciństwo i chce by tak zostało. I wianki puszczałam i topiliśmy Marzannę, a w Ostatki poznałam męża. Uwielbiałam Andrzejki i Noc Świętojańską wiec wpisujesz się w mój gust ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietuje Halloween, poniewaz chlopcy bardzo lubia to swieto, chociaz tesknie za 1 listopada I nasza piekna, polska tradycja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam z czasów bycia małą dziewczynką, że w moim, rodzinnym mieście, na bulwarze nad Wisła, była obchodzona noc świętojąńska. Były koncerty, przyjeżdżało wesołe miasteczko.

    Ostatki natomiast świętuje się we Włoszech - bale przebierańców organizowane są właśnie w ostatnie dni karnawału. Najczęściej wtedy przebierają się dorośli, no ale jednak po domach nie chodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Noc Kupały to świetna sprawa, pamiętam, że zetknęłam się z tą tradycją, gdy jako dziewczynka czytałam Kajko i Kokosza :). O Katarzynkach pierwsze słyszę, chociaż Kasia mam na drugie imię, a co do Halloween, to nie obchodzimy tego zwyczaju, chociaż mąż nakupił różnych głupot na tą okazję. Niemniej, był to dla nas normalny dzień :).

    OdpowiedzUsuń
  5. nie obchodzimy póki co halloween ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem szczerze, że nie wiedziałam o katarzynkach :) Noc kupały czy też noc świętojańską pamiętam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Katarzynki - pierwsze słyszę, a mam wrażenie, że i od Andrzejek się już odchodzi. Albo tylko w moim gronie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sobótkę uwielbiałam jako dziecko, zawsze było wielkie ognicho i śpiewy i zabawy przy nim. Dziś też co roku jest ognisko albo chociaż grill i trochę śpiewu i radości w sobótkę :) Co do walentynek, to raczej dzieciaki je obchodzą u ans niż dorośli. Halloween to u nas raczej sie nie obchodzi, chyba że w szkole coś tam robią. A co do Świętego Marcina, to gęsiny nie jadam - nie lubię tego mięsa! Za to wolę drożdżówki w ten dzień zajadać lub rogale marcinkowe :) A wiesz, mnie też wkurza choćby fakt, że sporo w sklepach można dostać ozdób i perdółek bożonarodzeniowych ale zamiast z napisem: WESOŁYCH ŚWIĄT to pisze HAPPY HOLIDAYS. Męczy mnie ten angielski wszędzie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkie święta znałam oprócz ostatek... Dzięki tobie już wiem :)

    https://roseaud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Flickr Images