Wełniaste

lutego 08, 2016

Dziś opowiem Wam o wełniastych.
Co Wam przychodzi na pierwsze skojarzenie ze słowem wełniaste (podzielcie się w komentarzu jestem bardzo ciekawa) ?


 A ja Wam biegnę z wyjaśnieniami o wełniastych.
Wełniaste to nic innego jak naturalne pieluszki wielorazowe wykonane z wełny :)
Kiedy na jednej z grup przeczytałam o wełnianych otulaczach w głowie mi się nie mieściło, że można wełniany otulacz wsadzić na delikatną pupę dziecka. Mnie wełna często kojarzy się z czasów mojego dzieciństwa kiedy to miałam jakiś wełniany sweterek, który przylegał bezpośrednio do mojej wrażliwej skóry szyi i strasznie mnie gryzł. Nauczona swoimi dziecinnymi doświadczeniami sceptycznie podchodziłam do tematu wełniastych otulaczy. Ale czytając co raz to więcej na ich temat, że nie wymagają za każdym razem prania, a wietrzenia, co chwila dodawane nowe komentarze na temat wełniastych otulacz, postanowiłam spróbować. I tak podjęłam współpracę z wełniastymi.
Do naszych rąk trafił czerwony otulacz one size, zapinany na napy i wkład bambusowy frotte składany.
Pierwsze co mnie zdziwiło to w otulaczu nie znalazłam jak do tej pory w otulaczach pul kieszonek z przodu i z tyłu otulacza przytrzymujących wkład. Zachodziłam w głowę zanim założyłam jak to ma się trzymać. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu kiedy pieluszka wylądowała na pupie wkład super się trzymał nie uciekał, nie przesuwał się, nie zmieniał swojej lokalizacji. Otulacz ma regulowane napy dzięki czemu otulacz rośnie razem z naszą pociechą. Wełniaste oczywiście w delikatną pupę nie gryzą, są równie delikatne co pupa naszej pociechy. Otulaczy wełniastych nie pierzemy. Robimy to kiedy zaczną brzydko pachnieć, przeciekać, bądź zostaną ekstremalnie pobrudzone. To co robimy kiedy zdejmujemy zmieniamy wkład. Otóż to wkład zmieniamy, a otulacz uwaga wietrzymy, wystarczy go wywiesić na dwór, trzeba pamiętać, że przy plusowej temperaturze bo przy minusowej zamarznie, a nie o to nam chodzi.Wywietrzony otulacz wkładamy ponownie ze świeżym wkładem na pupę maluszka. I wierzcie bądź nie wierzcie, ale to działa. My używamy naszego otulacza drugi miesiąc z założeniem takim, że mamy go jednego zakładam na pupkę Nusi raz dziennie max dwa razy dziennie i póki co zapach ma wciąż wełny. Kiedy zdarzy się nam opcja nr 2 i pobrudzi otulacz. Co i nam się zdarzyło, nie piorę całego otulacza, chyba, że zachodzi taka potrzeba, a jedynie letnią wodą brzegi otulacza, bo tu najczęściej jest ubrudzony traktuję szczoteczką do paznokci lekko pocierając z niezbyt dużą ilością wody bo wełna wody nie lubi. Jeśli zajdzie potrzeba wyprania wełniastych używamy do tego płynu do prania wełny, a kiedy nasz otulacz zacznie przeciekać należy mu się kuracja lanolinowa. O której szczegółowo z rysunkami co należy robić krok po kroku przeczytacie u naszego producenta wełniastych.
Wełniasty otulacz bardzo nam pomógł z odparzeniami,z którymi walczyłyśmy. Dzięki niemu nasze odparzenia szybciej zniknęły.
Na koniec słów kilka na temat wkładu.Wkład jest ekstremalnie chłonny, wytrzymuje nam całą noc i to taką dłuższą noc mam na myśli dłuższe spanie do godzinnych rannych od 20 do 9 rano, nie ma przecieków, wycieków Nusia wokół siebie jest sucha. Wkład jest składany tak więc możemy go złożyć jak nam się podoba i dopasować do otulacza czy kieszonki. Możemy zastosować system składania odpowiedni dla chłopców czy dla dziewczynek. Jest to jak do tej pory najlepszy wkład jaki miałam możliwość używać, z ręką na sercu gorąco go polecam i cena jest zachęcająca bo kosztuje tylko 15 zł.

Tak więc wełniaste nas swoimi produktami zaskoczyły i to w tym sensie pozytywnym. Jeszcze raz dziękujemy za możliwość przetestowania i przekonania się na własnej skórze o zaletach wełniastych pieluszek.



Szczypta o Mnie

Może Cię zainteresować również

5 komentarze

  1. A ja myslałam,że LTE jednak nie pociągnął tego interenetu do Was :)
    Bardzo mnie zaciekawiłaś.Mam otulacz BabyMio ale szczerze powiedziawszy użyłam go zaledwie kilka razy-obtarł Riczątko,mimo tego że jest naprawdę delikatny..Gdyby nie to,ze u nas czas na żegnanie się z pieluszką to bym sie zastanowiła nad tym wełnianym,ale mimo wszystko poczytam,bo kto wię czy na przyszłość się informacje nie przydadzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ladnie wygladaja... ja z poczatku myslalam, ze rocznice slubu obchodzicie :) hahaha....

    OdpowiedzUsuń
  3. Wełniaste... mi się z wełną skojarzyło, ale bardziej obstawiałam, ze mowa będzie choćby o skarpetkach wełnianych, a nie o pieluszkach :) Pełne zaskoczenie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Te pieluszki wielorazowe są śliczne. Ale mimo wszystko podziwiam mamy, które z tego korzystają. Ja jestem zbyt wygodnicka chyba...

    OdpowiedzUsuń
  5. Weł-nia-ste!! Uwielbiam. Mi słowo 'wełniaste' kojarzy się z owieczką i z bezowym tortem (kto wie ten wie :p). Uwielbiam i polecam otulacze wełniane :). Też nie mogłam zrozumieć o co chodzi z tą wełną.. myślałam, że to grube i gryzące ;)

    OdpowiedzUsuń

Skoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.

Archiwum

Flickr Images