21 miesięczna Nusia
grudnia 17, 2016Nasza Nusia skończyła 21 miesiąc swojego życia (19 miesiąc korygowany) 17.03.2015-17.12.2016
- waga 8,5 kg niestety wskutek chorób jakie nawiedziły nas w tym miesiącu Nusia zleciała z wagi 0,5 kg
- wzrosty 76 cm
- ubranka nosimy w rozmiarze 80 cm jakieś pojedyncze sztuki na 86 cm
- pieluchujemy się wielorazówkami
- wciąż karmimy się piersią i póki co nie widzę na horyzoncie by przestać z Nusi jest mały cyckoholik
- nocki po zarywane,ale w tym miesiącu jest to na wskutek naszego chorowania
- nowych zębów brak
Umiejętności 21 miesiąca
- papuga z niej taka, że głowa mała, papuguje wszystko i wszystkich, a szczególnie starszą siostrę chce robić dokładnie to co ona Lulcia wykleja Nusia też chce i nie myślcie sobie, że posmarowanie kartki papieru klejem sprawę załatwi nie ona musi wziąć klej do łapki posmarować obrazek i go przykleić toćka w toćkę jak Lulcia
- co raz więcej pojawia się słówek i tak Lulcia to lala, a na naszego psiurka woła Ba, jest też długo wyczekiwane tata
- chętnie rysuje potrafi trzymać kredkę, długopis i tworzy artystyczny nie ład
- tańcuje ile się da i to nie solo obowiązkowo w parze za rączki w kółeczku
- potrafi ściągnąć swoje buciki po domku
- zaczyna uprawiać biegi krótkodystansowe
- chętnie bawi się zabawkami, potrafi skupić na nich swoją uwagę
- gimnastykuje się stoi na czworaka i podnosi bardzo wysoko jedną z nóg i wychodzi jej to genialnie
W swoim 21 miesiącu życia byłam
- na świątecznej pomocy
- na SOR
Niestety ten miesiąc upłynął nam i wciąż płynie pod znakiem chorowania. Pierwsze co nas nawiedziło to jelitówka. Biedactwo odwodniło się nam, ale kroplówka doraźnie podana uchroniła nas w tym miesiącu po raz pierwszy, ale nie po raz ostatni szpitala. Jelitówka ogarnęła wszystkich, którzy mieli styczność z naszą Nusią. Drugi kaliber choróbska nawiedził nas tydzień po jelitówce i zaatakował z pełną mocą mamy zapalenie płuc razem z obturacyjnym zapaleniem oskrzeli. I tu po raz drugi uniknęłyśmy szpitala. Trafiłyśmy na SOR bo Nusia miała niewydolność oddechową, na szczęście po podaniu inhalacji rozszerzających płuca i oskrzela oddech powrócił do normy, CRP również wyszło nie aż tak bardzo podwyższone więc dalsze leczenie mamy w domu. Po tygodniu zażywania antybiotyku i inhalacji wciąż ma dużo zmian, kontrola za kolejny tydzień. Tak więc wesoło nam nie było chwile grozy przeżyliśmy.
Pozdrawiam Szczypta o Mnie
5 komentarze
Współczuje Wam tych atrakcji. U nas też chorobowo, ale na szczęście nie tak drastycznie, choc antybiotyk mamy zaliczony. W tym roku naprawdę jest kiepsko i nie tylko u nas, w listopadzie w przedszkolu pochorowały się prawie wszystkie dzieci, a razem z nimi wychowawczynie. A teraz niejako powtórka, chruchel straszny. Zdrówka dla Was wszystkich.
OdpowiedzUsuńNusia to taka kruszynka, żal gdy piszesz, że choruje :( zdrówka dla Niej i dla Was!
OdpowiedzUsuńMalutenka...wierze, ze juz zakonczyl sie okres chorobsk I teraz bedzie tylko lepiej...
OdpowiedzUsuńU nas też okres chorobowy, jak nie jedna, to druga, już mam tego dosyć. Niech Wam rośnie zdrowo kruszynka!
OdpowiedzUsuńJejku, jejku! Zdrówka dla Was! A w szczególności dla Nusi !!! Co do cycoholizmu, to mój Hubi też ten nałóg ma :) Już myślę, żeby w nowym roku jakoś go odstawić, ale nie wiem jeszcze kiedy za to się wezmę.
OdpowiedzUsuńSkoro już do mnie zawitałeś, miło będzie jak zostawisz ślad po sobie.
Chętnie poznam Twoją opinię.